wtorek, 7 października 2014

Otrzymała pracę bez niedziel.

            Jestem członkiem Wspólnoty Krwi Chrystusa od trzech  lat. Wspólnie uwielbiamy Boga i dziękujemy za wszystko. Z Ewangelii wybieramy Słowo Życia, które pomaga mi w pokonywaniu przeciwności. Każdego dnia doświadczam mocy Krwi Chrystusa. Chcę podzieli się jednym z doświadczeń z mojego życia. 
            Córka straciła po trzech latach pracę. Wiarę w Boga wyniesioną z domu rodzinnego, przekazałam dzieciom. Córka również uczestniczy w modlitwie wspólnotowej, w tym trudnym dla niej położeniu szukała pomocy u Boga. Prosiłyśmy o modlitwę we Wspólnocie. Uczestniczyłyśmy we Mszy św. i ofiarowałyśmy komunię św. w intencji otrzymania nowej pracy. Po około dwóch miesiącach zawiadomiła nas z radością że otrzymała propozycję pracy.
Spytam jaką - odpowiedź; Siedem dni w tygodniu.
Powiedziałam do niej : Córeczko nie możesz pracować w niedzielę, bo będziesz współodpowiedzialna za grzech innych i nie będziesz miała czasu dla rodziny.  
           Cierpiałam i zanurzałam tę sprawę w Najdroższej Krwi Chrystusa. Tylko On mógł nam pomóc, bo zmartwychwstał, a ja w Niego wierzę i ufam. Niedługo czekałyśmy na pomoc. W tygodniu niespodziewanie przyjechała córka z rodziną. Pamiętam, że to był piątek. W pewnym momencie jest telefon, słyszę jak córka zadowolona odrzuca propozycję pracy nie interesując się, co to za oferta. Ja jak automat reaguję: Co ty robisz, zaraz oddzwoń przecież to może być interwencja Boga. 
          Oddzwoniła i umówiła się na rozmowę. Została przyjęta. Jest to praca bez niedziel. Pracuje do dnia dzisiejszego.
Ja miałam okazję publicznie świadczyć o Bogu, który czuwa i nie zawiedzie. Wiem, że dzięki mocy Krwi Chrystusa i żyjąc Słowem Bożym  miałam odwagę przeciwstawić się złu i pomóc córce, aby nie podjęła pochopnej decyzji, ale zawsze szukała pomocy Jezusa.                                                                                                                                        
Błogosławiona Krew Jezusowa!
                                                            Łucja z Olsztyna.
Świadectwo wygłoszone na misjach w Narolu  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz