poniedziałek, 28 lutego 2022

Marcowy temat formacyjny

 


Słowo Boże uzdrawia

     Czy ja wierzę, że Słowo Boże uzdrawia? Pewnie wraz ze mną wielu powie: „Tak, wierzę”, ale czy je wypełniam? Osobiście, kiedy zgłębiam treść tego wyznania, zdaję sobie sprawę z tego, że wierzę tylko częściowo. Myślę, że większość z nas ma podobne odczucia.

Ileż razy pielgrzymujemy do miejsc świętych, ile książek religijnych przeczytaliśmy. Znamy tak wielu świętych i błogosławionych, którzy cierpieli w imię naśladowania Chrystusa. Tak wiele jest świadectw ludzi, którzy przeżyli nawrócenie.

Im więcej czytam i rozważam Pismo Święte, tym częściej zdaję sobie sprawę z tego, jak mało jeszcze czynię dobra, jak mało naśladuję Chrystusa. Tego, który oddał życie za mnie i za wszystkich ludzi, który przelał swoją najcenniejszą Krew, byśmy osiągnęli życie wieczne.

Jeśli nauczyliśmy się rozważać tajemnice Chrystusa, jeśli umiemy zobaczyć Go czystymi oczyma, możemy sobie zdać sprawę z tego, że wtedy jest możliwe przyjacielskie zbliżenie się do Jezusa w ciele i w duszy. To Chrystus wskazuje nam drogę, karmiąc nas swoim Ciałem i pojąc swoją Krwią.

Ostatnio, podczas Mszy Świętej, w której uczestniczyłem, wypowiadając przed Komunią Świętą słowa:„Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”, uświadomiłem sobie, że Jezus pragnie, abym przyjmował Go całym sercem– czystym sercem.

"Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a ja w nim" (J 6, 56).

To nie jest tylko obietnica. To autentyczna rzeczywistość, to wielka łaska od Boga, który, odchodząc po swoim zmartwychwstaniu do Ojca, nie zostawił nas samych, lecz zesłał nam Ducha Świętego. Trzecią Osobę Trójcy Świętej, który umacnia i uświęca nasze dusze.

Gdy przeglądam karty Pisma Świętego, rozważając jego treść (m. in. kiedy Jezus uzdrawia trędowatych, a tylko jeden z nich powrócił, by Mu podziękować), to widzę zasmuconego Pana, który mówi:  "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec" (Łk 17, 17-18). Wczytując się w ten fragment Pisma Świętego, zawsze proszę Pana, bym miał tę łaskę bycia jednym z tych, którzy powrócą, by Mu podziękować.

Myślę, że jednym z najważniejszych zadań dzisiaj jest UKAZYWANIE CHRYSTUSA, byśmy doznali łaski uzdrowienia. Byśmy przekazywali kobietom i mężczyznom wszędzie, gdzie się znajdziemy, że Jezus żyje, że jest z nami w każdym momencie naszego życia, że pragnie naszego szczęścia, bo nas bardzo kocha.

Chcemy na tej drodze spotykać tę, która dała nam Jezusa– Maryję. Maryję, która zawsze czuwa nad nami, ochrania nas, wstawia się za nami. Przypomnijmy sobie, że jednym z kluczowych słów Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, które napisał nam Kardynał Stefan Wyszyński, było przyrzekamy.

Maryja, która króluje w sposób wierny, z oddaniem, zachęca nas do większej wierności, gotowości do poświęceń w chwilach trudnych i wymagających świadectwa. Szczególnie wymagające są słowa komentarza kard. Stefana Wyszyńskiego do Ślubów Jasnogórskich:

     "Naród, który za Królową Polski wybrał sobie Niepokalaną i Najczystszą, musi mieć szlachetną ambicję, by zbliżać się do Promiennego wzoru. Dzieje się to za cenę wierności Łasce Uświęcającej. Wolności od grzechu, przyglądania się swemu ideałowi, naśladowania cnót swej Matki. Jeśli Matka jest czysta, dzieci muszą być czyste! Jeśli Matka jest bez grzechów, dzieci muszą podjąć walkę z grzechem! Jakżesz będzie królować nad niewolnikami grzechu Królowa Niebios! Jest wprawdzie Ucieczką Grzeszników, ale królować może tylko nad wolnymi od szatańskiej niewoli Dziećmi Bożymi. Jest przecież Matką Dzieci Bożych".

Królowo nasza, ponaglaj nas, abyśmy każdego dnia wyruszali ratować świat, za który Twój Syn, nasz Pan, Jezus Chrystus, przelał Najdroższą Krew.

Znamienne są też słowa tego wielkiego Prymasa Tysiąclecia w odniesieniu do naszej ojczyzny:

     "Jesteście pokoleniem milenijnym, przełomowym, które żyje na grani dwóch Tysiącleci. Wiecie, jak trudno jest utrzymać się na grani. Wieją tam potężne wichury i szaleją burze… Trzeba mocno trzymać się „pazurami” rodzimej skały, aby nie spaść na dno przepaści. Trzeba nie lada wysiłku i bohaterskiego męstwa, aby się ostać… Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści, wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów! – serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Musicie ducha hartować i wznosić, aby móc jak orły przelatywać nad graniami w przyszłość naszej Ojczyzny. Będziecie wtedy mogli jak orły przebić się przez wszystkie dziejowe przełomy, wichry i burze, nie dając się spętać żadną niewolą. Pamiętajcie – orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko".

(…)  – "Pamiętajcie, że i Wy jesteście z pokolenia orłów. Niech to będzie dla Was znakiem, programem i ukazaniem drogi… „Wylęgajcie się” wszyscy na ziemi polskiej, która jest „gniazdem orłów” dla przyszłych pokoleń. W ramionach Jasnogórskiej Pani, Waszej najlepszej Matki i Królowej Polski, szybujecie wysoko ku przyszłości Ojczyzny i Kościoła".

 Trzeba nam bardziej zaufać Panu Bogu, który interesuje się nawet najdrobniejszymi sprawami swych stworzeń. We wszystkim mamy pokładać nadzieję w Panu. Nasza modlitwa ma się upodabniać do modlitwy Maryi. Wtedy, tak jak Ona, poczujemy pragnienie podobania się tylko Jemu, ogłaszania cudów Bożych, dawania świadectwa, aby cała ludzkość mogła dzielić nasze szczęście. "Aby uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego" (por. J 4, 43-54).

Takim ponagleniem dla nas niech będą słowa św. Marii De Mattias, założycielki zgromadzenia Adoratorek Krwi Chrystusa:

 "Nie wolno nam tracić czasu. Kochajmy Jezusa Ukrzyżowanego i róbmy wszystko, aby od innych był kochany".

 Niech te słowa będą dla nas drogowskazem na ścieżkach naszego życia w drodze ku wyżynom niebieskim.

Amen.

Józef Siwicki

 

poniedziałek, 21 lutego 2022

Spotkanie diecezjalne WKC w Gdańsku.

W kościele Świętego Franciszka z Asyżu w diecezji Gdańskiej 19 lutego odbyło się Diecezjalne spotkanie Wspólnoty Krwi Chrystusa. Uczestniczyliśmy w uroczystej Mszy Świętej sprawowanej przez misjonarza Krwi Chrystusa księdza Andrzeja Szymańskiego i proboszcza parafii świętego Franciszka z Asyżu księdza Jacka. Uroczystą oprawę przygotowała Wspólnota Krwi Chrystusa. Po Mszy Świętej odbyła się Adoracja Najświętszego Sakramentu poprowadzona przez misjonarza Krwi Chrystusa. Po tych pięknych uroczystościach odbyła się agapa, w której uczestniczyli wszyscy kapłani tejże parafii oraz nasi członkowie i sympatycy . Dziękujemy tobie Jezu za ten czas modlitwy i wspólnego spotkania na na gapie. 
 Lucyna Witek

 
Kazanie wygłosił Ks. Andrzej Szymański
Dary

Uczestnicy Mszy Świętej.

Kopia obrazu Matki i Królowej Przenajdroższej Krwi.

Adoracja Najświętszego Sakramentu.  

Na zakończenie skupienia odbyła się Agapa:

  

link do zdjęć Lucyna KLIKNIJ TU
 
 

czwartek, 3 lutego 2022

4 luty - święto Marii de Mattias

 


 

Maria De Mattias urodziła się 4 lutego 1805 roku w Vallecorsa, w prowincji Frosinone, na pograniczu Państwa Kościelnego.

Rodzina była kulturalna i bogata, miała głęboką wiarę chrześcijańską, chociaż w tamtych czasach kobiet nie dopuszczano do szkół.

Dzięki rozmowom z ojcem poznawała i pogłębiała wiarę, a przez czytanie Pisma świętego dowiadywała się o wydarzeniach i postaciach biblijnych oraz rozwijała wielką miłość do Jezusa, Baranka ofiarowanego za zbawienie ludzkości. To wszystko działo się w latach 1810 – 1825, kiedy w jej miejscowości i w całej okolicy przeżywano okres tragicznego bandytyzmu. W duszy Marii dojrzewała konfrontacja pomiędzy krwią ludzką przelewaną z nienawiści i zemsty, a krwią Chrystusa, która została przelana z miłości, dla zbawienia wszystkich ludzi. 

Maria bez nauki i kontaktów ze światem zewnętrznym, co było spowodowane jej stanem społecznym, swoje dzieciństwo i młodość przeżyła skupiona na sobie i na kontemplowaniu własnej piękności. W wieku 16 – 17 lat zaczęła szukać sensu życia i odczuła potrzebę bezgranicznej miłości.

W dalszym ciągu w dialogu z ojcem, któremu odkrywała wewnętrzne ciemności, a także przez oddanie się Matce Bożej i prośbę o to, „aby dała jej światło”, Bóg pozwolił jej „mistycznie” doświadczyć piękna swojej miłości, która ukazała się w pełni w Chrystusie Ukrzyżowanym, w Chrystusie, który oddał swoją Krew. 

Doświadczenie to było źródłem, mocą, motywacją, która zaprowadziła ją na drogi Italii, „aby wszystkim dać poznać czułą Miłość Ojca Niebieskiego”, lub też, jak sama mówiła, „Jezusa, Miłość Ukrzyżowaną”.

Była przekonana, że reforma społeczna rodzi się w sercu człowieka, a ono przemieni się wtedy, kiedy zrozumie, że jest cenny w oczach Boga i jest przedmiotem jego miłości, bo Jezus oddał swoją Krew dla jego zbawienia. 

Było to jej osobiste doświadczenie, dlatego starała się, aby wszystkich, małych i wielkich, prowadzić do odkrycia tego, co przed nią zostało odsłonięte i co spowodowało przemianę jej serca.

Prawdy o możliwości takiej przemiany doświadczyła w roku 1822 (miała 17 lat), kiedy do Vallecorsa przybył św. Kasper del Bufalo, aby głosić misje ludowe. Mogła wtedy stwierdzić, że ludzie zaczęli się zmieniać. Wtedy właśnie w jej sercu zrodziło się pragnienie czynienia tego, co czynił ten misjonarz. 

Pod kierownictwem towarzysza św. Kaspra, czcigodnego ks. Giovanni Merliniego, w dniu 4 marca 1834 roku założyła w Acuto (Frosinone) Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Miała wtedy 29 lat. Biskup diecezji Anagni, Giuseppe Maria Lais poprosił ją, aby otworzyła szkołę dla dziewcząt. Maria sama nauczyła się czytać i pisać. 

Maria, która pragnęła reformy społeczeństwa i świata, nie ograniczyła się do samej szkoły, ale gromadziła matki i młodzież, aby katechizować, rozkochać w Jezusie i nauczyć żyć po chrześcijańsku zgodnie ze swoim stanem. Mężczyźni, do których zgodnie z ówczesnymi zwyczajami, nie mogła przemawiać, sami przychodzili, aby słuchać jej nawet z ukrycia. Po zachodzie słońca gromadzili się zostawieni samym sobie pasterze, aby uczyć się od niej. Przychodzili mieszkańcy na święte obrzędy, aby posłuchać nauczycielki. 

Maria, z nieśmiałej i skupionej na sobie dziewczyny, stała się kaznodziejką pociągającą dzieci, młodzież, dorosłych, ludzi prostych i wykształconych, świeckich i księży. Kiedy mówiła o Jezusie i tajemnicach wiary, wtedy wydawało się, że to wszystko sama widziała. Jej największym pragnieniem było, „aby żadna kropla Boskiej Krwi nie była przelana daremnie”, aby dotarła do każdego grzesznika, oczyściła go, a grzesznicy obmyci w tym strumieniu miłosierdzia odnaleźli właściwą drogę do pokoju i jedności pomiędzy ludźmi. 

Ten ogień zapalał wiele młodych dziewcząt i dzięki nim Maria De Mattias mogła otworzyć około siedemdziesięciu wspólnot, między innymi także trzy wspólnoty w Niemczech i jedną w Anglii. Prawie wszystkie wspólnoty były otwierane na zagubionych wioskach w centrum Italii, z wyjątkiem Rzymu, do którego została wezwana przez samego Papieża Piusa IX, dla prowadzenia Hospicjum San Luigi i szkoły w Civitavecchia. 

Życie Marii przebiegało w nieustannym pragnieniu „sprawiania przyjemności Bogu”, który od młodości porwał jej serce oraz w radosnym zaangażowaniu się w pomoc „drogiemu bliźniemu”, aby mógł poznać tajemnicę miłości Boga do ludzkości. Nie szczędziła sił, a wszystko czyniła w głębokiej jedności z Kościołem lokalnym i powszechnym i z miłości do Niego. 

Maria De Mattias zmarła w Rzymie 20 sierpnia 1866 r. i na życzenie Piusa IX została pochowana na cmentarzu Verano. Pius IX wybrał dla niej grób oraz polecił wykonać płaskorzeźbę przedstawiającą wizję proroka Ezechiela: ossa aride, audite verbum Domini

Po śmierci Marii szerzyła się opinia o jej świętości. Trzydzieści lat po śmierci rozpoczął się Proces Beatyfikacyjny. 1 października 1950 roku została Beatyfikowana przez Papieża Piusa XII 

Na Konsystorzu w dniu 7 marca 2003 Papież Jan Paweł II wyznaczył 18 maja 2003 jako datę Kanonizacji.

Maria de Mattias pochodziła z zamożnej, katolickiej rodziny. Jej rodzicami byli Giovanni i Ottavia de Angelis. Na chrzcie otrzymała imiona Maria Metilde. Formację chrześcijańską otrzymała w domu rodzinnym w Vallecorsa (Lacjum), przede wszystkim za sprawą ojca i czytania Pisma świętego. Ze względu na status społeczny, jej dzieciństwo i młodość przebiegały bez rówieśników, sprzyjając skupianiu się na samej sobie. Okolice, w których mieszkała rodzina były niebezpieczne ze względu na grasujące bandy. Były lata 1810-1825, okres chaosu powstałego w wyniku wojen napoleońskich. W 1822 r. do Vallecorsa przybył głosić misje ludowe św. Kasper del Bufalo. Słuchając jego kazań, siedemnastoletnia wówczas Maria doświadczyła punktu zwrotnego w swym życiu. Zapragnęła, "aby wszystkim dać poznać Jezusa, Miłość Ukrzyżowaną". Chciała działać na rzecz odnowy społecznej. Była przekonana, że może do niej dojść poprzez pracę nad przemianą serc poszczególnych ludzi[1].

Jej kierownikiem duchowym był ks. Giovanni Merlini, bliski współpracownik św. Kaspra del Bufalo, założyciela Misjonarzy Krwi Chrystusa. Pod jego wpływem, w wieku 29 lat założyła w Acuto (Frosinone) Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa (4 marca 1834 r.). Na prośbę biskupa diecezji Anagni, Giuseppego Marii Laisa, otworzyła szkołę dla dziewcząt. Powoli dokonała się jej przemiana, ze skromnej, nieśmiałej dziewczyny stała się kaznodziejką pociągającą za sobą tłumy wiernych. Pragnęła przemawiać do wszystkich, by głosić wielką miłość Boga. Przyciągała ludzi swoją niezwykłą osobowością i zaangażowaniem. Na jej katechezy przychodzili także mężczyźni, choć w tamtych czasach nie było przyjęte by kobiety nauczały mężczyzn. Przyłączyło się do niej wiele młodych dziewcząt. Dzięki temu otworzyła około siedemdziesięciu wspólnot Zgromadzenia. Także poza Włochami: trzy wspólnoty w Niemczech i jedną w Anglii. Papież Pius IX poprosił ja o poprowadzenie w Civitavecchia hospicjum św.Alojzego (San Luigi) i szkoły.

Zmarła w Rzymie 20 sierpnia 1866 r. Trzydzieści lat później, w wyniku rosnącej po śmierci opinii o jej świętości, rozpoczął się proces beatyfikacyjny. Jan Paweł II kanonizował Marię de Mattias 18 maja 2003 r. W Kościele katolickim wspomnienie liturgiczne obchodzone jest 4 lutego, czyli w dniu urodzin. Jest to odstępstwo od reguły, według której wspomnienie obchodzi się w dniu śmierci, czyli „urodzin dla nieba” (por. dies natalis)[2]. Jest patronką Bolesławca.

 

 Życie dorastającej Marii De Mattias było zamknięte w czterech ścianach. W okolicach grasowały różne bandy i kobiety nie mogły same chodzić ulicami Vallecorsa. Maria De Mattias dobrze poznała smak samotności. Jej życie zmieniło się wraz z żywym doświadczeniem obecności Maryi. To takie zwyczajne i proste - poczuć się wysłuchaną przez kogoś, doświadczyć bezinteresownej miłości. Kiedy miała 17 lat do jej miejscowości przyjechał ks. Kasper del Bufalo, założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa i znany misjonarz ludowy. Poczuła, że słowa św. Kaspra są skierowane do niej. Wtedy już wiedziała, że Jezus wzywa ją do czegoś szczególnego, ma dla niej plan. A potem cała seria zwyczajnych cudowności: sama nauczyła się czytać i pisać to uczyła tego inne kobiety, odkryła troskliwą czułość Boga no to zbierała kobiety na modlitwie, przestała się lękać i wyszła z ciasnego pokoju by pomagać przy budowie kościoła. Czasami coś wielkiego zaczyna się od przekroczenia lęku.

...chcę i mogę!..

    Mając 29 lat Maria De Mattias założyła Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. 4 marca 1834 r. w małej mieścinie Acuto. Kilka młodych kobiet w wynajętym walącym się mieszkaniu postanawiają zmienić świat. Pragnęły, żeby świat pełny przemocy i cierpienia stał się takim, jakim go pragnął Jezus, Który odkupił każdego człowieka swoją Krwią. Narzędzia podręczne: uczenie dziewcząt i kobiet pisać, czytać i liczyć, a także rekolekcje. Potem doszły haft i szycie. Chodzi o przywrócenie godności dzieci Bożych tym najbardziej poniewieranym. Maria mogła zwyczajnie narzekać na zły świat i nieuczciwych ludzi albo mogła marzyć o lepszej planecie, a najlepiej – galaktyce. Wybrała wąską drogę wychowania: przez edukację pragnęła prowadzić dziewczyny do żywej i bliskiej relacji z Jezusem. To nie wszystko. Z czasem te przemienione miłością kobiety po założeniu rodzin miały prowadzić swoich mężów i dzieci do Boga. I tak się zmienia świat. Proste? Proste!

Maria nie miała super mocy. Była osobą nieśmiałą, bała się, że siostry nie będą miały co jeść (i tak było), miała problemy z niektórymi siostrami, była zależna od różnych biskupów i księży. Ale nie załamywała się cichutko w kąciku. Modliła się, szukała rady u swego kierownika i przyjaciela ks. Jana Merliniego. A kiedy miała występować przed tłumem to po prostu brała krzesło i trzymała się oparcia. Radziła sobie, bo jej Bogiem był Jezus, nie jej lęk.

„Prawdziwa miłość musi być bezinteresowna, a więc nie pobudzana otrzymanym dobrem, ani też tym, co może otrzymać… Kto posiada prawdziwą miłość, mówi Pan, ten w każdym czasie postępuje zgodnie z nią… zarówno wtedy, kiedy spotyka się ze wzajemnością, jak i wtedy, kiedy jej nie spotyka… Miłość obejmuje wszystkich bliźnich, także i niewdzięcznych, oraz tych, którzy nas obrazili.”

św. Maria De Mattias

Temat Formacyjny na luty 2022

 



Słowo Boże  nawraca

„Bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”(Mk 1,14)

Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem…Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości.”(Jl 2, 12-13)

„Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz ? Kto jesteś Panie” (Dz 9, 3-5)

Te trzy wybrane cytaty chciałbym uczynić  przedmiotem tematu: Słowo Boże - nawraca

Nawrócenie (gr. Metanoia to zerwanie z grzechem i przemiana serca, wyrzeczenia się egoizmu i zwrócenie się do Boga.)

 Jezus powiedział …„uczcie się ode Mnie bo jestem cichy i pokorny sercem(Mt 11, 28)

„Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię”.

„Błogosławieni ubodzy (pokorni) w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”.

„Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. (Mt 5, 3-12)

W kulturze chrześcijańskiej, nawrócenie jest procesem podjęcia świadomej decyzji zerwania z grzechem i zwrócenia się do Boga oraz zawierzenia Jego miłości.Cichość, Pokora i czyste Serce są kluczem, który otwiera nam drogę, której na imię nawrócenie. Ta z kolei prowadzi do Miłości. Kiedy jest ten dobry czas i jak to zrobić ?

W tradycji Kościoła katolickiego postanowienia o zmianę i przemianę  w naszym życiu często odkładamy na okres Wielkiego Postu. Niewątpliwie jest to dobry moment poprawy i przemiany naszej osobowości ale przecież Słowo Boże jest jak chleb, którym karmimy się na co dzień. W duchowości Wspólnoty Krwi Chrystusa nazywamy je Słowem Życia.

Droga naszego życia, która prowadzi do nawrócenia nie jest prosta. Podjęcie i wybór świadomego kroczenia wymaga od każdego z nas odpowiedzialności, uporu  i ciągłej kontynuacji. Proces nawracania się Ojcowie Kościoła podzielili go na trzy etapy;

1.        Etap: Przyznanie się do grzechuJeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy”  (1 J 1,8).

Grzech, który zamyka Nam relację i dialog z Panem Bogiem jest wpisany w naszą ludzką codzienność. Grzesznik, który swoim życiem odwrócił się od Pana Boga w Psalmie 51wyznaje,  że gdyby Pan  otworzył mu wargi i usta, obmył i pokropił  hizopem, przyjął wszystkie dary i całopalenia – na nic to wszystko,  albowiem tylko czystym i pokornym Sercem Bóg nie gardzi.

Podsumowanie : czystość naszego Serca i umysłu jest początkiem naszego nawrócenia.

2.        Etap :Wyznanie grzechu.

Warunkiem koniecznym  do nawrócenia jest przebaczenie i pojednanie z drugim człowiekiem i Bogiem. Kościół święty daje nam tę możliwość poprzez spowiedź i sakrament Pokuty, która jest drogę nawrócenia, skruchy i zadośćuczynienia, wewnętrzną jak i zewnętrzną przemianą  człowieka grzesznego. Prowadzi ona poprzez;  rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu.

Podsumowanie : Dobrym przykładem nawrócenia i pokuty jest przypowieść o miłosiernym ojcu i synu marnotrawnym (Łk 15, 11-24), o zagubionej owcy (Łk 15, 1-7), o dłużnikach(Łk 16, 1-8) czy zagubionej drachmie (Łk 15, 8-10)

3.        Etap : Odwrócenie się od grzechu, czyli zerwanie z grzechem oraz mocne i stanowcze postanowienie poprawy.

Potrzeba nawrócenia wynika z sytuacji grzechu, w jaki popada człowiek. Nawrócenie to łaska odpuszczenia grzechów. Polega  na zmianie postępowania, a  przede wszystkim  na zmianie myślenia i patrzenia na rzeczywistość.Zbawienie jest ofiarowane nie ludziom doskonałym,  ale grzesznikom. Dobrym przykładem jest powołanie celnika z Kafarnaum św. Mateusza  autora pierwszej Ewangelii (Mt 9, 9-13) czy fragment ewangelii o kobiecie cudzołożnej (J 8, 1-11)

Podsumowanie : Często nawrócenie czyli odwrócenie się od grzechu może być przez nas postrzegane  jako nasze heroiczne postanowienie i suwerenna decyzja. Jeśli tak  to co zatem oznaczają słowa Pana Jezusa  „beze Mnie nic nie możecie uczynić”.(J 15, 5)Od łaski wiary, zaufaniu i pokładanie ufności w Panu Bogu zaczyna się nasze oczyszczenie i nawrócenie. Można śmiało powiedzieć, że Słowo Boże, które oczyszcza rodzi się z przebaczenia i pojednania i jest początkiem wszystkiego.(J 15, 1-11) Wszystkie dary i charyzmaty udzielane przez Ducha Świętego, rodzące owoce, dojrzewają  w okresie naszego ziemskiego życia w nawróceniu. Cała Ewangelia Nowego Testamentu jest wielką księgą Miłości Boga i ma moc nawrócenia każdego z nas.

Nawrócenie z Miłości do Boga

W tym temacie nie sposób pominąć i nie wspomnieć o św. Franciszku (XII-XIII w.), św. Augustynie (IV-V w.) i św. Pawle, którzy w okresie swojego życia przeszli swoje wielkie nawrócenia,  a dziś jako święci są wzorem do naśladowania.

 Przyjrzyjmy się osobie św. Pawła. Ten starannie wykształcony faryzeusz miał strzec  prawa  i tradycji narodu wybranego. Do czasu nawrócenia jego serce było pełne nienawiści do wyznawców Chrystusa.  Z radością przyjął wyzwanie udania się do Syrii w celu prześladowania  i mordowania  chrześcijan.Pan Jezus jednak daje mu do wyboru: nienawiść lub Miłość. Poprzez łaskę wiary wybiera nawrócenie i tą drogą kroczy, stając się Apostołem pogan. W liście do Hebrajczyków napisze:„Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny… zdolne osądzić pragnienia i myśli serca”(Hbr 4,12). W ostatnich dniach swojego życia, świadomy wypełnienia swojej misji w liście do swojego przyjaciela Tymoteusza, późniejszego biskupa Efezu napisze: „Najmilszy: Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia”. (2 Tm 4, 6-9)

Podsumowanie tematu: Słowo Boże - nawraca

  1. Prawdę o własnym grzechu człowiek rozpoznaje w sumieniu i podejmuje decyzję.
  2. Przezwyciężenie trudności na drodze nawrócenia owocuje wielką radością spotkania z miłosiernym Ojcem.
  3. Nawrócić się to nauczyć się kochać.
  4. Łasce nawrócenia towarzyszy zawsze wielka radość i pokój.
  5. Nawrócenie wcale nie musi kojarzyć się z uczuciami negatywnymi, takimi jak: poczucie winy, niechęć do samego siebie, smutek, przygnębienie.

6.      Nawrócenie - to radość i miłość, bardzo intensywna miłość, płynąca z całej duszy, z całego serca, ze wszystkich sił... Bóg z wielką radością pragnie udzielić nam przebaczenia, bardziej niż my chcemy je otrzymać.

 

Nawróćcie się i odwróćcie od wszystkich waszych przestępstw, aby się wam nie stały pobudką do grzechu!. Odrzućcie od siebie wszystkie swoje przestępstwa, które popełniliście przeciwko mnie, (Ez 18, 30-31)

                                               Jarosław Wołodkiewicz