Słowo
Boże oświeca
Twoje
słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce. (…) Przystępność
Twoich słów oświeca i naucza niedoświadczonych.
(Ps 119, 105. 130) Te dwa wersety z psalmu 119 wydają się najbardziej
reprezentatywne, jeżeli chodzi o temat tego miesiąca.
Już w Starym Testamencie słowo Boże było często rozumiane
przez lud Izraela jako światło, które świeci, płonie, oświeca. W księdze
Przysłów czytamy Bo lampą jest nakaz, a
światłem Prawo (Prz 6, 23). Prorok Izajasz również pisał o świetle, w
kontekście tekstów mesjańskich: Powstań!
Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto
ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i
Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do
blasku twojego wschodu (Iz 60, 1-3). Słowa te odnosimy do samego Jezusa,
Mesjasza, który jest światłem, który przychodzi jako światło. W Nowym
Testamencie pisze o tym św. Jan Ewangelista: Była
światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi
(J 1, 9).A oto znów przemówił do nich
Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie
chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia» (J 8, 12).
Jezus, Jego słowa są dla nas światłem, jednakże rzucają
swoje światło nie tylko na tę prawdę o Bogu w Trójcy Jedynemu, o całym dziele
zbawienia, ale również oświecają nas osobiście, nasze wnętrze, nasz umysł w naszej
codzienności, w konkretnych sytuacjach naszego życia. I tu leży całe piękno,
cała aktualność Bożego słowa, że ono daje nam światło, daje nam prawdziwą
mądrość, słowo Pana pomaga nam w rozeznawaniu, rozświetla to, co jest przed
nami ukryte.
Odnośnie słowa Bożego, które oświeca w nas to, co
ciemne, nieuświadomione, słyszałem kiedyś bardzo ciekawą interpretację
fragmentu z drugiej księgi Samuela, mówiącego o królu Dawidzie, który kazał
zamordować Uriasza, męża Batszeby, aby posiąść ją za żonę. Wtedy, jak możemy
czytać w tej księdze, przyszedł do króla Dawida prorok Natan i opowiedział mu
tę przypowieść o bogaczu oraz biedaku i jego owieczce (por. 2 Sm 12, 1-9). Kiedy
Dawid, po wysłuchaniu tej opowieści, oburzył się na tego bogacza, wtedy prorok
Natan wskazał na króla Dawida i powiedział: „Ty
jesteś tym człowiekiem”. Słowo Boże, przekazane przez Natana, oświeca, ujawnia,
objawia Dawidowi to, co może on sam chciał jakoś zagłuszyć w sobie, co może
chciał uznać za normalne, dopuszczalne dla niego, jako króla i władcy. A może
już zapomniał o tym swoim występku, może nie widział w nim nic złego, a Bóg
przez proroka rzuca niejako światło na ciemności jego wnętrza, na złotego postępku.
Słowo Boże ma moc również w naszym życiu oświecać
to, co jest może przez nas zapomniane, co jest nieuświadomione przez nas, co jest
jakoś zakryte przed naszym umysłem, co jest zaciemnione w naszym wnętrzu.
Oczywiście słowo Boże oświeca nas, odkrywa przed nami prawdę o nas samych, nie po
to, aby nas oskarżać, aby nas pognębić, aby nas w jakiś sposób upokarzać przed
sobą samym, albo przed innymi. Zauważmy, że po tej naganie proroka Natana,Dawid
uznał swój grzech, pokutował, przepraszał Boga. I także w naszym życiu słowo objawia
nam prawdę o nas samych po to, aby nas prowadzić do żalu,do nawrócenia, do
przemiany, a może po prostu do jakiejś większej lub mniejszej korekty naszego
postępowania, działania, mówienia, myślenia, itp.
Pamiętam też taką podobną sytuację w moim życiu, kiedy
słowo Boże rozświetliło pewną dziedzinę mojego życia. Kiedyś podczas osobistego
rozważania prosiłem Pana o słowo, otworzyłem Pismo św. na fragmencie z rozdziału
ewangelii św. Marka (Mk7, 14-23). Fragment ten mówi o prawdziwej nieczystości.
Jezus poucza w nim, że nie ma nieczystych pokarmów, które powodują nieczystość
człowieka, tylko to, co z niego wychodzi, z jego wnętrza, czyni go nieczystym,
czyli złe myśli, nierząd, kradzieże,
zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość,
obelgi, pycha, głupota. Czytając ten fragment, na początku nie widziałem
tam nic szczególnego dla mnie, pomyślałem, że w zasadzie te słowa mnie nie
dotyczą, bo ja nie jestem taki, jak Jezus opisuje w tych przykładach, które
czynią człowieka nieczystym. Pytałem jednak dalej Pana, co chce mi przez te
słowa powiedzieć, choć na pierwszy rzut oka nie przemawiały do mnie. Powiedziałem
sobie:„A więc dobrze, będę się przyglądał tym słowom i rozważał je podczas
kolejnych dni mojego codziennego życia. Może Pan będzie chciał mi coś pokazać w
konkretnych sytuacjach życia.”Bardzo szybko okazało się, że te słowa zaczęły
działać; rzeczywiście w codzienności mojego życia to słowo pokazało mi, że to,
co mnie dotyczy, to owe złe myśli z
tego katalogu spraw nieczystych, które wymienił Jezus: Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, (…). Całe to
zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym. Zacząłem zwracać uwagę
na różne złe myśli, które pojawiały się w mojej głowie: a to jakaś złość na
kogoś, a to ochota, aby kogoś trochę obgadać, a to jakaś niewłaściwa, zła
satysfakcja z potknięć innych… I kiedy tak później rozmyślałem o tym, to
doszedłem do wniosku, że gdyby nie to słowo, to może nie zwróciłbym uwagi na te,
na pozór, błahe sprawy. Natomiast to słowo odkryło we mnie owo zło, owe złe
myśli, o których mówił Pan, to słowo oświeciło mnie i skonfrontowało moje postępowanie,
moje myśli, intencje… Doświadczyłem w sposób bezpośredni, co to znaczy, że
słowo oświeca, rzuca światło na pewne ciemne zakamarki mojego wnętrza, na to,
co jest trochę zakryte