Ks. Andrzej Szymański CPPS – Swarzewo
Temat V: „JAK ROZUMIEĆ WOLĘ BOŻĄ W TRUDACH CODZIENNEGO ŻYCIA?”
Wprowadzenie
Temat ten, który będziemy rozważać w miesiącu styczniu, jest już piątym tematem realizowanym w ramach tematu formacyjnego na rok 2015/2016, którym jest: Rozeznawanie woli Bożej.
Warto zauważyć, że temat ten tak został rozłożony na poszczególne miesiące, aby pomóc nam
rozeznawać wolę Bożą w naszym życiu codziennym, a gdy już ją rozeznamy, to możemy ją wypełniać.
Św. Paweł w Liście do Hebrajczyków napisał o naszym Nauczycielu, Mistrzu i Przewodniku w wierze Jezusie Chrystusie, że przychodzi pełnić wolę Ojca.
Bracia: Niemożliwe jest to, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus przychodząc na świat, mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę, w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże. Wyżej powiedział: ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś, i nie podobały się Tobie, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: Oto idę, abym spełniał wolę Twoją. Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze (Hbr 10,4-10).
Jezus Chrystus całym swoim życiem był nastawiony na pełnienie woli Ojca. Zatem i my, jeśli chcemy być Jego uczniami, jeśli chcemy pójść za Nim, to też powinniśmy być nastawieni na pełnienie Woli Bożej.
Jednak nawet mimo takiego nastawienia, nie zawsze łatwo można rozpoznać Jego wolę i ją wypełnić. Zatem, jak już wspomniałem, w ramach rocznego tematu formacyjnego, wyodrębniono tematy na poszczególne miesiące, aby ułatwić nam szukanie i rozpoznawanie woli Bożej na co dzień.
Poza naszym Zbawicielem, również niedoścignionym wzorem pełnienia woli Bożej jest Maryja, a oprócz Niej na przestrzeni dziejów – Święci. Zatem nie bez powodu rozważaliśmy Jej przykład na początku roku formacyjnego, tj. we wrześniu. Potem przez kolejne trzy miesiące, analizowaliśmy kolejno życie szczególnie bliskim nam Świętych właśnie pod tym kątem.
Kolejno zatrzymaliśmy się przy św. Janie Pawle II, św. Kasprze del Bufalo, naszym założycielu oraz na św. Marii de Mattias, założycielce sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa – żeńskiej gałęzi naszego Zgromadzenia. Po takim przygotowaniu, nadszedł czas, abyśmy wzorem świętych, również starali się rozumieć wolę Bożą. W tym miejscu, warto sięgnąć do słownika języka polskiego, aby uniknąć wszelkich nieporozumień, nt. znaczenia słowa rozumieć, skoro tak często jest ono używane w naszych rozważaniach. Otóż słowo rozumieć ma kilka znaczeń:
«pojmować treść przekazywanej informacji, polecenia itp.»
«zdawać sobie sprawę z czegoś»
«przypisywać czemuś określone znaczenie»
«wykazywać zrozumienie dla kogoś»
«znać jakiś język»
rozumienie daw. «mniemanie, przekonanie, sąd»
Dla naszych celów, przyjmiemy dwa znaczenia, a mianowicie 1. Rozumieć, to zdawać sobie sprawę z czegoś, co się dzieje z woli Boga w naszym życiu i 2. Wykazywać zrozumienie dla kogoś, dla Boga, który przeprowadza nas przez konkretne doświadczenia.
Trafnie zauważył ks. Mariusz Krawiec SSP (Pauliści, Towarzystwo Świętego Pawła), w zamieszczonym na łamach Internetu, artykule (środa, 3 Niedziela Adwentu, rok II, Mt 1,18-24) pt.: Zrozumieć i przyjąć Wolę Bożą, że:
„Wola Boża bywa czasem trudna do zrozumienia i do zaakceptowania. Nie oznacza to jednak, że nie jesteśmy w stanie jej odczytać i że jej wypełnienie przerośnie nasze siły. Bóg może zażądać od nas, abyśmy podjęli się jakiegoś wyjątkowego zadania. Może ono nawet na początku wydawać się, że jest poza naszym zasięgiem.
Poczęcie Jezusa dokonało się za sprawą Ducha Świętego. Maryja do końca pozostała dziewicą. Patrząc po ludzku to, co się stało, było niemożliwe. Bóg jednak przekroczył prawa natury. Nie dziwmy się, że Józef w pierwszej chwili nie był w stanie zrozumieć tego, co się w tym małym domku w Nazarecie wydarzyło. Jego obecność przy Maryi i małym Jezusie okazała się konieczna. Dlatego też Bóg sam zadbał o to, aby Józef wypełnił Boży plan przygotowany dla Matki Bożej i Dzieciątka. Posłał swojego anioła, który we śnie wszystko mu wyjaśnił.
Nie obawiajmy się, że nie będziemy w stanie pojąć Bożego planu wobec nas. To Bóg dba o to, abyśmy go zrozumieli. Dzień po dniu. Krok po kroku. Naszym zadaniem jest jedynie to, abyśmy na propozycję Boga dali wspaniałomyślną odpowiedź”.
Czasem jednak w konkretnych sytuacjach, trudno rozpoznać wolę Bożą, nawet czasem jest tak, że trudno uwierzyć, aby to, co się aktualnie dzieje w naszym życiu, a nawet w życiu całych społeczeństw, jak np. aktualne prześladowanie chrześcijan na Bliskim Wschodzie i związana z tym ich ucieczka z rodzinnego kraju, pociągająca za sobą tysiące migrantów zalewających poszczególne kraje Europy, mogło być wypełnianiem woli Bożej. Zatem aby przybliżyć problem, przytoczę opowiadanie z Internetu (Boża wola – Opowiadania o Aniołach – Adonai.pl), pt.:
Boża wola – Opowiadanie
„Pewien człowiek bardzo chciał poznać Bożą drogę, dlaczego świat wygląda jak wygląda. Kiedy położył się pod drzewem i rozmyślając nad tym prosił Boga o odpowiedź, stanął przy nim anioł i powiedział:
– Chodź ze mną a pokażę ci drogi Pana. Nie namyślając się długo poszedł za aniołem. Spotkali na swojej drodze dwóch ludzi. Jeden człowiek zły wręczył złoty kielich drugiemu dobremu. Anioł zaczekał, aż zasną, zabrał kielich dobremu i zaniósł do złego. Człowiek idący z aniołem spytał:
– Co robisz przecież to złodziejstwo. – Nie zadawaj pytań tylko chodź i patrz, a poznasz drogi Boże – odpowiedział anioł.
Poszli więc dalej do chaty pewnego biednego człowieka. Gdy wyszedł z domu, anioł podpalił jego dom. Zirytowany człowiek idący z aniołem oburzył się na niego i zaczął gasić płomień, jednak anioł mu nie pozwolił:
– Jak możesz podpalać dom tego biednego człowieka. Powinieneś pomagać ludziom, a nie ich dręczyć – krzyczał człowiek.
– Powiedziałeś, że chcesz poznać zamysł Boga nie wtrącaj się więc tylko chodź dalej!
Idąc dalej dotarli do strumienia i zatrzymali się przed kładką. Gdy zbliżył się ojciec ze swoim synkiem i weszli na kładkę, anioł przewrócił kładkę tak, że ojciec z synkiem wpadli do wody. Prąd wody porwał dziecko i utopiło się. Ojciec wyszedł z wody i zasmucony wrócił do domu.
– Nie tego już za wiele. Zniosłem jak okradłeś sprawiedliwego, podpalałeś dom biednego człowieka, ale to że zabiłeś niewinne dziecko to za dużo. Nie jesteś żadnym aniołem tylko demonem – krzyczał człowiek zdzierając kaptur z głowy anioła.
– Jestem aniołem wysłanym na ziemię przez Boga aby wypełnić Jego wolę na ziemi, a tobie wyjaśnić jaka jest Jego droga – odpowiedział.
– Nieprawda Bóg taki nie jest. Na pewno nie kazał Ci robić tego co robisz – krzyczał dalej człowiek.
– Dobrze! Opowiem ci dlaczego zachowałem się właśnie tak w każdej sytuacji. Otóż w kielichu, który zabrałem sprawiedliwemu człowiekowi była trucizna. Gdybym zostawił ten kielich człowiek ten otrułby się. Człowiek podstępny, który chciał otruć sprawiedliwego poniesie karę za swoje czyny. Biedny człowiek, któremu podpaliłem dom, znajdzie w zgliszczach wielki skarb, który pozwoli mu żyć dostatnio do końca dni. Człowiek, którego spotkaliśmy tu nad strumieniem, był złym człowiekiem. Nie chce znać Boga i prowadzi życie bardzo rozwiązłe. Po stracie swego małego synka, który i tak znajdzie się w Niebie, nawróci się do Boga i zmieni swe życie. Tak obaj będą w Niebie. Gdybym tego nie uczynił obaj zostaliby potępieni. Czy te wyjaśnienia pomogły ci zrozumieć wolę Bożą?
Człowiek słuchając z zainteresowaniem opowieści anioła zrozumiał, że Bóg widzi wszystko inaczej i bardziej doskonale niż on sam. Zrozumiał też, że na wszystko ma najlepsze rozwiązanie, choć zewnętrznie wydaje się ono bardzo bolesne.”
Autor nieznany
Opowiadanie nadesłała Gabi
W tym opowiadaniu jest zawarte przesłanie, że Bóg, który umiłował ludzi, umiłował każdego z nas, więc zawsze czyni wszystko, dla naszego dobra, choć czasem na początku tego nie rozumiemy, a nawet więcej, pewne wydarzenia w naszym życiu, pozostaną dla nas tajemnicą. Niekoniecznie wszystko musimy zrozumieć. Czasem po prostu wystarczy zaufać Bogu.
Temat rozumienia woli Bożej, jest bardzo obszerny, więc można by mówić wiele, gdyż wiele różnych doświadczeń dotyka współczesnych ludzi i jak wspomniałem, nie zawsze łatwo w konkretnych wydarzeniach zrozumieć wolę Bożą. Zatem chciałbym szczególną uwagę zwrócić na Miłosierdzie Boże i miłosierdzie, we wzajemnych relacjach międzyludzkich. To spojrzenie na wolę Bożą sugeruje nam Rok Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, ogłoszony przez papieża Franciszka, w dniu 8 grudnia 2015 r. Zatem jeszcze możemy pracować, aby skorzystać w pełni z łask, jakie z sobą niesie Jubileusz. Aby też pozostały trwałe, dobre owoce na przyszłość, na kolejne lata.
Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia
Jezus ustanowił Swój Kościół na opoce, którą był św. Piotr Apostoł. Mówi o tym Ewangelista Mateusz: Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (Mt 16,18-19).
Zatem Piotrowi, a potem jego następcom, papieżom, Jezus dał klucze królestwa niebieskiego, więc ogłoszony przez papieża nadzwyczajny rok łaski, jest zgodny z wolą Bożą. My zaś jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa papieżowi, jako następcy Piotra, któremu została powierzona władza pasterska.
Papież Franciszek z okazji tego nadzwyczajnego jubileuszu, wydał papieską bullę „Misericordiae vultus” z którą winniśmy się zapoznać, aby móc w pełni uczestniczyć w życiu Kościoła.
W tej bulli papież najpierw nakreśla biblijny kontekst Miłosierdzia poczynając od miłosierdzia Bożego w ST, z położeniem akcentu na miłosierdzie w NT, gdyż zbawienie, będące ukoronowaniem Bożego Miłosierdzia, dokonało się przez osobę Jezusa Chrystusa. Jezus Chrystus jest obliczem miłosierdzia Ojca. – Przypomina papież. W «pełni czasów» (por. Ga 4,4), gdy wszystko było gotowe według Jego planu zbawienia, zesłał On swojego Syna, narodzonego z Maryi Dziewicy, aby objawić nam w sposób ostateczny swoją miłość. Kto widzi Syna, widzi też i Ojca (por. J 14, 9). Jezus z Nazaretu swoimi słowami, gestami i całą swoją osobą objawia miłosierdzie Boga. Potrzebujemy nieustannie kontemplować tę tajemnicę miłosierdzia. Jest ona dla nas źródłem radości, ukojenia i pokoju. Jest warunkiem naszego zbawienia.
Miłosierdzie: to jest słowo, które objawia Przenajświętszą Trójcę.
Miłosierdzie: to najwyższy i ostateczny akt, w którym Bóg wychodzi nam na spotkanie. Miłosierdzie: jest podstawowym prawem, które mieszka w sercu każdego człowieka, gdy patrzy on szczerymi oczami na swojego brata, którego spotyka na drodze życia. Miłosierdzie: to droga, która łączy Boga z człowiekiem, ponieważ otwiera serce na nadzieję bycia kochanym na zawsze, pomimo ograniczeń naszego grzechu. Są chwile, w których jeszcze mocniej jesteśmy wzywani, aby utkwić wzrok w miłosierdziu, byśmy sami stali się skutecznym znakiem działania Ojca. Z tego właśnie powodu ogłosiłem Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia jako pełen łaski czas dla Kościoła, by uczynić świadectwo wierzących jeszcze mocniejszym i skuteczniejszym.
Zatem wiemy już po co papież ogłosił ten Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, a dalej wyjaśnia, czego od nas oczekuje. Nakreśla też swoją wizję rozpoczęcia roku, aby jeszcze bardziej uświadomić wiernym, co ten rok oznacza. W tę właśnie Uroczystość Niepokalanego Poczęcia otworzę z radością Drzwi Święte. Z tej okazji staną się one Bramą Miłosierdzia, gdzie każdy wchodzący będzie mógł doświadczyć miłości Boga, który pociesza, przebacza i daje nadzieję.
Każdy zatem Kościół lokalny będzie bezpośrednio zaangażowany w przeżywanie tego Roku Świętego, jako szczególnego momentu łaski i odnowy duchowej. – pisze papież Franciszek.
Powierzamy Chrystusowi Panu życie Kościoła, całej ludzkości i ogromnego kosmosu, prosząc o wylanie Jego miłosierdzia jak rosy porannej, aby owocna stała się historia, którą mamy tworzyć w najbliższej przyszłości z zaangażowaniem wszystkich. O jakże pragnę, aby nadchodzące lata były naznaczone miłosierdziem tak, byśmy wyszli na spotkanie każdej osoby, niosąc dobroć i czułość Boga! Do wszystkich, tak wierzących jak i tych, którzy są daleko, niech dotrze balsam miłosierdzia jako znak Królestwa Bożego, które jest już obecne pośród nas.
Miłosierdzie sprawia, że historia Boga i Izraela staje się historią zbawienia…
Ze wzrokiem utkwionym w Jezusie i w Jego obliczu miłosiernym możemy zagłębić się w miłość Trójcy Przenajświętszej. Misją, którą Jezus otrzymał od Ojca, było objawienie tajemnicy Bożej miłości w jej pełni. «Bóg jest miłością» (1 J 4, 8.16),… Ta miłość jest już wtedy możliwa, widoczna i namacalna w całym życiu Jezusa. Jego osoba jest niczym innym jak tylko miłością. To miłość, która się daje za darmo. Relacje Jezusa z osobami, które Go otaczają, ukazują coś jedynego i niepowtarzalnego. Znaki, które czyni przede wszystkim w stosunku do grzeszników, do biednych, wyłączonych, chorych i cierpiących, są naznaczone miłosierdziem. Wszystko w Nim mówi o miłosierdziu. Nie ma też w Nim czegoś, co byłoby pozbawione współczucia.
Jesteśmy więc wezwani do życia miłosierdziem, ponieważ to nam zostało najpierw udzielone miłosierdzie. Przebaczenie zniewag staje się najbardziej ewidentnym wyrazem miłości miłosiernej, a dla nas chrześcijan jest nakazem, którego nie możemy pominąć. Jakże wydaje się nieraz trudne to przebaczenie! A jednak jest ono narzędziem złożonym w nasze ręce, abyśmy byli w stanie osiągnąć spokój serca. Porzucić żal, złość, przemoc i zemstę – to warunki konieczne do tego, by żyć szczęśliwie.
W Roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, nie sposób nie wspomnieć o św. Faustynie, której sam Jezus Zmartwychwstały przekazał właśnie orędzie Bożego Miłosierdzia. Można powiedzieć, że w tym roku szczególnie spełniają się jej słowa zanotowane w Dzienniczku:
O Boże wielkiego miłosierdzia, Dobroci nieskończona, oto dziś cała ludzkość woła z otchłani nędzy swojej do miłosierdzia Twego, do litości Twojej, o Boże, a woła potężnym swym głosem nędzy. Boże łaskawy, nie odrzucaj modlitwy wygnańców tej ziemi! O Panie, Dobroci niepojęta, który znasz na wskroś nędzę naszą i wiesz, że o własnych siłach wznieść się do Ciebie nie możemy, przeto Cię błagamy: uprzedzaj nas łaską swoją i pomnażaj w nas nieustannie miłosierdzie Twoje, abyśmy wiernie pełnili wolę Twoją świętą w życiu całym i w śmierci godzinie. Niech nas osłania wszechmoc miłosierdzia Twego przed pociskami nieprzyjaciół naszego zbawienia, abyśmy z ufnością jak dzieci Twoje czekali na przyjście Twe ostateczne, który to dzień Tobie jest tylko wiadomy, i spodziewamy się, że otrzymamy wszystko, co nam jest obiecane przez Jezusa, pomimo całej nędzy, bo Jezus jest ufnością naszą, przez Jego miłosierne Serce przechodzimy jak przez otwartą bramę do nieba.
Zatem tutaj św. Faustyna wskazuje na wielką wartość modlitwy w pełnieniu woli Bożej na co dzień. Cię błagamy: uprzedzaj nas łaską swoją i pomnażaj w nas nieustannie miłosierdzie Twoje, abyśmy wiernie pełnili wolę Twoją świętą w życiu całym i w śmierci godzinie.
Modlitwa drogą do rozumienia woli Bożej.
„Pan Jezus nieustannie przypomina nam o konieczności codziennej modlitwy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (Mt 7,7); Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie (Mt 21,22); Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Mt 26,41).
Modlitwa jest dla nas tak niezbędnie konieczna jak pokarm i tlen, abyśmy mogli normalnie funkcjonować i żyć życiem godnym człowieka.
Bez modlitwy obumieramy duchowo, gdyż tracimy miłość i życie wieczne.
Święta s. Faustyna pisze, że w jakimkolwiek bylibyśmy stanie, zawsze powinniśmy się modlić: Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swoją piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę (Dz. 146).
Modlitwa to dialog miłości między Bogiem i człowiekiem. Jeżeli Jezus Chrystus nieustannie ofiaruje mi dar życia wiecznego i swoją miłość, to powinienem w codziennej modlitwie te dary przyjmować z wielką radością i wdzięcznością.
Najważniejszym zadaniem i celem modlitwy jest codzienne wyrażanie zgody na to, aby Chrystus przemieniał mnie swoją miłością i prowadził do nieba. Kto się nie modli, traci skarb wiary i zamyka się w swoim egoizmie, gdyż nie przyjmuje od Boga wszystkich darów Jego miłości. Brak codziennego kontaktu z Bogiem na modlitwie staje się głównym powodem wszystkich życiowych dramatów, nieszczęść i tragedii ludzkich. Pamiętając o tym, trzeba w codziennej modlitwie podejmować trud otwierania się na miłość Chrystusa i całkowitego oddawania się do Jego dyspozycji” (ADONAJ.pl Proście, a będzie wam dane – Modlitwy – Adonai.pl).
Sam Jezus Chrystus nauczył Apostołów, a za ich pośrednictwem także nas, modlitwy Ojcze nasz, w której między innymi mówimy: Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Zatem rozpoczynając dzień tą modlitwą, wyrażamy zgodę na pełnienie się woli Bożej w naszym życiu. Prosimy też o wiele więcej, a mianowicie o pełnienie Bożej woli na całej ziemi, czyli dla wszystkich ludzi. Można nawet powiedzieć, że przez tę modlitwę wypełniają się choć po części słowa Jezusa skierowane do uczniów: Wy jesteście solą dla ziemi… (Mt 5,13a). Indywidualnie dla siebie prosimy także o chleb powszedni, czyli o wszystko, co jest nam konieczne do życia naszego materialnego ciała, oraz o odpuszczenie naszych win, które jednak jest uwarunkowane naszym odpuszczeniem win tym ludziom, którzy zawinili przeciw nam. Zatem po raz kolejny Bóg wyraża swoją wolę wobec nas, abyśmy odpuszczali winy innym, jeśli chcemy, aby Bóg nam odpuścił nasze grzechy. Skoro już się modlimy do Boga, naszego Ojca, to chyba nie ma wątpliwości, że chcemy przez życie iść za Chrystusem, aby też razem z Nim cieszyć się szczęściem wiecznym w Jego Królestwie.
W tej krótkiej modlitwie, zawarta jest też prośba, abyśmy nie ulegli pokusie, aby Bóg wybawił nas od złego.
Jezus, który nauczył nas tej modlitwy, jako Syn Boży, jako Bóg – Człowiek doskonale zna ludzkie problemy. On wie, że cały czas trwa walka między dobrem, które pochodzi od Boga, a złem, które pochodzi od szatana. Wciąż są aktualne słowa wypowiedziane przez Boga po grzechu pierworodnym, do naszych pierwszych rodziców:
Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę,
pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej:
ono zmiażdży ci głowę,
a ty zmiażdżysz mu piętę (Rdz 3,15).
My jako chrześcijanie, jesteśmy potomstwem niewiasty Maryi, naszej Matki na mocy testamentu z krzyża, a zło jest wciąż dziełem szatana, który rani nie tylko nasze ciała, ale także nasze dusze poprzez grzech, którego on jest głównym sprawcą. Jezus wie, że bez Bożej pomocy, trudno się ustrzec od złego, więc uczy modlitwy zawierającej prośbę o tę pomoc. Zatem odmawiając z wiarą tę modlitwę każdego ranka, możemy ufać, że wszystko, co będzie się działo w naszym życiu, będzie z woli Bożej. My zaś musimy w pełnej wolności odpowiedzieć Bogu swoje TAK lub NIE. Inaczej mówiąc, Bóg nam stwarza różne sytuacje, abyśmy mogli wzrastać w wierze. Są to też czasem sytuacje trudne, gdzie należy podjąć decyzję za lub przeciw nauce Chrystusa, nauce Kościoła. Zdarzają się też takie sytuacje, na które nie mamy wpływu i jedyne, co nam pozostaje, to dalej ufać Bogu i zachować pokój serca mimo wszystko, mimo, że boli serce i płyną łzy.
Chociaż zatrzymaliśmy się dłużej nad modlitwą Ojcze nasz, to jednak nie jest to jedyna modlitwa, która ma nam pomóc w życiu w pełnieniu woli Bożej. Jest wiele modlitw tak, iż nie sposób je tutaj omówić.
Bardzo ważna jest modlitwa, w której mówimy do Boga, jak do najlepszego przyjaciela, polecając Mu swoje radości i smutki, troski, kłopoty, a także chwile sukcesów.
Są też takie modlitwy, które szczególnie zaleca nam Bóg, jak również Maryja w odpowiednim czasie dziejów. Np. na początku XX wieku, Maryja w objawieniach fatimskich, poleca dzieciom, aby odmawiały różaniec, a za nimi, dobrze by było, abyśmy wszyscy odmawiali tę modlitwę różańcową.
Przez siostrę Faustynę, Chrystus przekazuje orędzie o Bożym Miłosierdziu, a w szczególności zaleca odmawianie koronki do Bożego Miłosierdzia oraz bardzo krótką modlitwę o nawrócenie grzeszników: O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Najświętszego Serca Jezusowego, jako zdrój Miłosierdzia dla nas, ufamy Tobie.
Można też skorzystać z innych modlitw siostry Faustyny, które jeszcze nie są tak znane, jak tradycyjne modlitwy, litanie i inne.
Np. stosowne do podjętego przez nas tematu, modlitwy św. siostry Faustyny:
a) Modlitwa o rozpoznawanie Prawdy
O Wiekuista i niepojęta Miłości, proszę Cię o jedną łaskę, oświeć rozum mój światłem z wysoka, daj mi poznać i cenić wszystkie rzeczy według ich wartości. Największą radość mam w duszy, kiedy poznaję prawdę (Dz. 410). Prawdo wiekuista, udziel mi promienia Twego światła, abym poznała Ciebie, Panie, i godnie wysławiała nieskończone miłosierdzie Twoje (Dz. 727).
b) Modlitwa o odwagę w wypowiadaniu prawdy
O mój Jezu, Ty wiesz, jak się na niejedno naraziłam za wypowiedzenie prawdy. O prawdo, jakżeś nieraz uciemiężona, a prawie zawsze chodzisz w cierniowym wianku. O Prawdo wiekuista, wspieraj mnie, żebym miała odwagę powiedzieć prawdę, choćby to nawet przyszło ją życiem przypieczętować. O Jezu, jak trudno w to uwierzyć, jeżeli się widzi inne nauczanie, a inne postępowanie w życiu (Dz. 1482).
c) Modlitwa o życie łaską chwili
O Jezu, pragnę żyć chwilą obecną, żyć – jakoby ten dzień był dla mnie ostatni w życiu: starannie wykorzystać każdą chwilę na większą chwałę Bożą, wyciągnąć dla siebie każdą okoliczność tak, aby dusza odnosiła pożytek. Na wszystko patrzeć z tego punktu widzenia, że bez woli Bożej nic się nie dzieje (Dz. 1183).
Jezus z Nazaretu, Mistrzem pełnienia woli Boga Ojca.
W czasie swej publicznej działalności wielokrotnie Jezus mówił, że nie czyni własnej woli, ale wolę Ojca, że naucza nie od siebie, ale przekazuje to, co usłyszał od Ojca: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który mnie posłał (J 4,34). Te słowa wypowiedział Jezus do uczniów, po rozmowie z Samarytanką. W Ewangelii wg św. Jana czytamy między innymi: Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą… …prosili Go uczniowie, mówiąc: Rabbi, jedz! On im rzekł: Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie. Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: Czyż Mu kto przyniósł coś do zjedzenia? Powiedział im Jezus: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. …
W przeddzień męki Jezus mówił: Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi,… Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła… A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu.
Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. … Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał (por. J 14,10-31).
Najwyższy wymiar posłuszeństwa Jezusa woli Ojca, objawia się w Ogrójcu, przed pojmaniem. W Ewangelii wg św. Łukasza czytamy:
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną…upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię (por. Łk 22,39-44).
Wkrótce po tej modlitwie, Jezus został zdradzony przez Judasza, pojmany, niesprawiedliwie odsądzony, wyszydzony, ubiczowany i skazany na śmierć. Pokonał drogę krzyżową i dotarł na Golgotę, gdzie został ukrzyżowany.
Jan Ewangelista pisze:
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha (J 19,28-30).
Uniwersalne elementy pełnienia woli Bożej
Zapowiedź Pocieszyciela (J 14,15-31)
Jezus w swym nauczaniu objawił konkretne zasady, które należy wprowadzać w życie codzienne, aby pełnić wolę Bożą, którą niewątpliwie jest nasze uświęcenie i zbawienie.
Zachowanie przykazań dekalogu i dwóch przykazań miłości Boga i bliźniego.
Między innymi ewangelista Jan. w rozdziale czternastym, cytuje słowa Jezusa: Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy,…
Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie (J 14,15-16.21).
Powiedział też Jezus:
Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni (Mt 5,17-18).
Potem Jezus omawiał poszczególne przykazania (zob. Mt 5,21-37).
Oprócz tego Jezus podaje jeszcze bardziej surową interpretację przykazania miłości bliźniego:Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi… Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (por. Mt 5,43-48).
Zachowanie nauki Chrystusa
Jezus powiedział:
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać (J 14,23).
Zatem, aby miłować Jezusa i pełnić Jego wolę, która jednocześnie jest wolą Ojca, należy zachować naukę Jezusa, a to jest tylko możliwe wtedy, gdy tę naukę będziemy poznawać. Najpełniej nauka Jezusa została objawiona w Piśmie Świętym NT. Zatem trzeba czytać i kontemplować NT w postawie ucznia. Aby jednak móc ją zrozumieć, trzeba mieć choćby elementarną wiedzę o warunkach w jakich Jezus nauczał. Trzeba poznać tło historyczne, a potem tę naukę przenieść na grunt współczesności. Żeby jednak nie musieć samemu studiować tego wszystkiego, warto skorzystać z Katechizmu Kościoła Katolickiego, w którym mamy przekazaną wykładnię naszej wiary, którą opracował zespół ludzi odpowiednio do tego przygotowanych. A więc znajomość Pisma Świętego i Katechizmu, to baza, z której trzeba korzystać, aby poznać naukę Jezusa, a potem ją zachowywać w codziennym życiu. Warto zauważyć, że są tam też zawarte wskazówki co do praktyk religijnych, a w tym sakramentów świętych.
Między innymi, w Kazaniu na Górze, Jezus przekazał 8 błogosławieństw, czyli 8 dróg prowadzących do szczęścia wiecznego.
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
Osiem błogosławieństw:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5,1-12).
Na koniec mamy niejako podsumowanie naszych relacji z drugim człowiekiem, z którym utożsamia się Jezus poprzez swą relację miłości. Ten fragment Ewangelii wg św. Mateusza, jest zatytułowany: Sąd ostateczny, czytamy:
Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie.
…: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.
Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci,
w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
…Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego (por. Mt 25,31-46).
To tak w ogromnym skrócie została przedstawiona wspólna dla wszystkich wykładnia nauki Chrystusa potrzebna do pełnienia woli Bożej, a nie własnej.
Mimo, że w prostych słowach jest ona wyłożona, to jednak nie zawsze jest proste odniesienie tej nauki do konkretnych sytuacji życia codziennego. Szczególnie zaś trudno
Rozumieć wolę Bożą, w trudnych sytuacjach życiowych.
Czasem w sercu człowieka doświadczanego bólem, rodzi się pytanie, dlaczego ja, co takiego zrobiłem, dlaczego akurat mnie to spotkało? Czasem nawet rodzi się bunt, lub rozpacz.
Na te trudne pytania możemy znaleźć odpowiedź analizując ostatnie dni Jezusa, od modlitwy w Ogrójcu, do ukrzyżowania i zmartwychwstania.
Jezus został zdradzony przez Judasza, jednego z grona uczniów, których nazwał przyjaciółmi. Pojmany przez wrogów, został opuszczony przez wszystkich. Piotr, który tak bardzo zapewniał o swej wierności, zaparł się Go. Wysoka Rada nie uwierzyła Jego słowom i prawda stała się podstawą do wydania krzywdzącego wyroku. Przed sędziami został fałszywie oskarżony. Opluty, sponiewierany, uderzony w twarz. Potem niemiłosiernie biczowany, cierniem ukoronowany, wyszydzony. Pośród zgiełku i szyderstw niósł krzyż na drodze krzyżowej. Upadał pod ciężarem krzyża, został z szat odarty i ukrzyżowany. Na krzyżu cierpiał poraniony w spiekocie dnia. Z jednej strony łotr Go wyszydził, a z drugiej dobry łotr wykazał współczucie, zrozumienie. W końcu Jezus umarł i zmartwychwstał (por. Mt 26,47-28, 10; Łk 22,47-24,43).
Zatem zawsze, gdy w życiu trudno, a nawet bardzo trudno, warto odwołać się do Ewangelii, w której Jezus doświadczył tego wszystkiego, co w pewnych tylko fragmentach i w mniejszym wymiarze, może doświadczyć człowiek. Jednak po tych strasznych doświadczeniach aż po haniebną śmierć na krzyżu, Jezus zmartwychwstał i zbawił świat pokonując śmierć, grzech i szatana. Zatem i my w ostatecznym rozrachunku, możemy wyjść zwycięsko po krzyżowej drodze naszego życia…
Zakończenie
Wiele na temat rozumienia woli Bożej w trudach dnia codziennego, zostało już powiedziane w poszczególnych punktach naszych rozważań. Nikt jednak nie wątpi, że temat ten jest bardzo obszernym, gdyż bardzo różnorodne jest nasze życie, jako ludzi i jako każdego z nas z osobna. Zatem wiele jeszcze można mówić, wiele rozważać, wiele szukać na stronicach Pisma Świętego, aby znaleźć w Nim wskazówki potrzebne do zrozumienia woli Bożej wzgl. nas, wzgl. mnie w konkretnej sytuacji życiowej.
Warto więc potrudzić się o podanie kilu uniwersalnych wskazówek mogących pomóc nam w rozumieniu woli Bożej.
Przede wszystkim w spojrzeniu na nasze życie, na nasze doświadczenia musi nam przyświecać myśl, że wszystko, cokolwiek się dzieje, dzieje się dla naszego dobra. Tym, który dopuszcza na nas wszelkie doświadczenia życiowe jest Bóg, który nas zna, który nas kocha i wszystko robi dla naszego dobra. W pewnym przybliżeniu można by powiedzieć, że Bóg, jako doskonały Ojciec, jako doskonały Nauczyciel i Wychowawca, stwarza nam sytuacje, które mogą nam pomóc wzrastać w dobrym na drodze realizacji naszego powołania do świętości, na drodze do przybliżania się do niedoścignionego ideału, jakim jest Jezus Chrystus i Jego Najświętsza, Niepokalana Maryja zawsze Dziewica. – Dziewica nie tylko ciałem, ale przede wszystkim sercem czystym, wolnym od grzechu.
Czasem przez doświadczenia życiowe, Bóg nas chce czegoś nauczyć, pomóc coś zrozumieć, czego nie rozumieliśmy, lub zwrócić uwagę na problem którego dotąd nie zauważyliśmy. Czasem jednak przez doświadczenia życiowe, Bóg nas upomina, abyśmy zadali sobie pytanie, co takiego zrobiłem lub robię źle, że spotykają mnie aż tak trudne doświadczenia.
Kryterium rozróżnienia, czy pełnimy wolą Bożą, czy jesteśmy poddawani próbie wierności Bogu, jest właśnie Ewangelia.
Cierpienie bowiem może być zarówno łaską współuczestniczenia w odkupieńczym dziele Chrystusa, jak i upomnieniem lub po prostu tajemnicą. Zawsze jednak wszystko co nas spotyka nie dzieje się bez przyzwolenia Boga, bez Jego woli. Do nas zaś należy odpowiedź Bogu TAK, jako zgodę nawet na trudną drogę prowadzącą do zbawienia własnego lub innych ludzi i NIE, jeśli doświadczamy pokusy łatwego życia wbrew nauce Chrystusa, wbrew nauce Kościoła. Bóg nigdy nie może żądać od nas czegoś, co jest sprzeczne z Nim samym i nikt nie może tłumaczyć swego lenistwa, braku odpowiedzialności, konformizmu, czy hedonizmu, tym, że Bóg tego chciał, lub że w ten sposób wypełnia się na nim wola Boża.
Droga Jezusa pełnienia woli Ojca, powinna też być naszą drogą. Jezus zaś przyszedł wypełnić tę wolę z Miłości do Ojca i z Miłości do ludzi; do każdego z nas.
Bóg bowiem nie po to zesłał Syna Swego na świat, aby świat potępić, ale po to, aby świat został przez Niego zbawiony. A jak trudną drogę musiał przejść Jezus, aby świat został przez Niego zbawiony, mamy pokazane w Ewangelii. Wystarczy ją czytać i prosić Ducha Świętego o światło, aby móc ją zrozumieć.
Dalej Bóg ze swej wielkiej Miłości dał nam Kościół święty, abyśmy w nim znaleźli wszystko, co nam do zbawienia jest potrzebne, abyśmy też znaleźli odpowiedź na nurtujące nas problemy w świecie, w którym aktualnie żyjemy. Spośród wszelkich łask, wszelkich dóbr jakie mamy w Kościele, na szczególną uwagę zasługują sakramenty święte, jako widzialne znaki działania niewidzialnej łaski Bożej. Korzystając z nich mamy prawo rozumieć, że w ten sposób pełnimy wolę Bożą, gdyż korzystamy z owoców Bożej Miłości, korzystamy z łask potrzebnych nam do zbawienia.
Na mocy sakramentów świętych poczynając od chrztu świętego, poprzez bierzmowanie, Bóg uczynił nas swymi prorokami. Proroctwo zaś, które winniśmy przekazywać, to dobra nowina o naszym zbawieniu przez Jezusa Chrystusa, o dziecięctwie Bożym, o miłosierdziu; o Kościele. To proroctwo możemy głosić słowem, przykładem własnego życia i świadectwem uczestniczenia w życiu Kościoła, w praktykach religijnych, a w tym też w uczestniczeniu w stowarzyszeniach i ruchach katolickich. Bóg chce nas zbawiać nie w pojedynkę, ale we wspólnocie.
Już na początku Bóg stworzył Adama i Ewę, mężczyznę i niewiastę, bo jak powiedział, niedobrze jest, aby człowiek był sam. Potem Jezus na Swej ziemskiej drodze życia nie był sam. Miał swą grupę Apostołów, ale miał też swych przyjaciół i przyjaciółki. Nauczał tłumy, wysyłał uczniów po dwóch. Zatem i my możemy rozumieć, że wola Boża dla nas realizuje się w relacji miłości z drugim człowiekiem. Podstawową zaś kolebką wychowania i realizacji Bożego zamiaru podtrzymywania życia na ziemi jest rodzina. – Sam bowiem Jezus wychowywał się i wzrastał w rodzinie; Świętej Rodzinie.
Pozostałe powołania do życia w samotności lub życia konsekrowanego, są mniej uniwersalne, choć tym nie mniej bardzo ważne i potrzebne. Zatem owe powołania wymagają szczególnego rozpoznania woli Bożej, ale o tym teraz nie będziemy mówić, bo to nie jest tematem naszych rozważań dla tak szerokiego grona odbiorców niniejszego przekazu.
Na poszczególne czasy Bóg zsyłał i nadal zsyła swych proroków, aby oni zwracali szczególną uwagę na problemy i potrzeby aktualnych czasów. Np. nasz święty papież Jan Paweł II, zwrócił szczególną uwagę na potrzebę wolności człowieka, na młodzież, i rodzinę. Można rzec, że między innymi dzięki niemu, runął potężny system komunistyczny.
Przez siostrę Faustynę Kowalską, przekazał Jezus swe orędzie o Miłosierdziu Bożym, jako niemalże ostatnią deskę ratunku we współczesnym świecie zalanym falą zła ukrywającego się pod płaszczykiem postępu, naukowości, źle rozumianej wolności itp.
Kolejny prorok naszych czasów, to aktualny Papież Franciszek, który stara się chrześcijaństwu przywrócić jego pierwotny obraz. Zwraca uwagę na to, na co zwracał uwagę sam Jezus, który szukał tych, którymi inni gardzili, a także tych, którzy zagubili się na swej drodze życia.
Papież przypomina, że Jezus stał się ubogim, aby stać się jednym z nas, aby przywrócić godność człowieka przynależną mu z racji dziecięctwa Bożego, a nie dlatego, co posiada. Przywrócić wartość ubóstwa, które nie przesłania Boga, lecz kieruje człowieka ku Bogu, który troszczy się o wszystkich.
Dalej papież kieruje nas ku Miłosierdziu Bożemu poprzez Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, abyśmy maksymalnie z niego czerpali a także okazywali miłosierdzie wszystkim ludziom napotykanym na naszej drodze życia.
Przypomina też o wartości modlitwy i pokorze, prosząc także o modlitwę za siebie. Zatem bardzo ważnym elementem życia chrześcijańskiego, rozumienia i pełnienia woli Bożej jest modlitwa. Módlmy się więc zawsze i w każdym czasie, wielbiąc Boga, dziękując Bogu, przepraszając za zło i prosząc o wszystko, co jest aktualnie potrzebne, ważne, a przede wszystkim o pokój, radość, cierpliwość, miłość i Bożą mądrość; o pełnienie woli Bożej w naszym życiu, jako wyraz naszego całkowitego oddania i zaufania Jemu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz