poniedziałek, 4 maja 2015

Temat VIII: Dziękczynienie za przelanie krwi przy otwarciu boku włócznią

Temat 8: Dziękczynienie za przelanie krwi przy otwarciu boku włócznią

1. Rozważamy już ostatnią tajemnicę Drogi Krwi Chrystusa, w której wyrażamy Bogu wdzięczność za krew przelaną przy otwarciu boku włócznią.

Każda rana to jest ból, cierpienie, to jest wypływające z rany zranionego życie. Instynkt samozachowawczy każe nam myśleć, że nie ma dobrych ran – bo zranienie jest przykrym doświadczeniem.

  • np. kiedy skaleczysz się nożem w kuchni lub igłą przy zszywaniu materiału, (...) to naturalną reakcją nie jest uśmiech i skakanie z radości, ale podejmujesz działanie żeby jak najszybciej zatamować krew, odkazić wodą utlenioną, owijasz bandażem i zabezpieczasz plastrem.

  • np. Życie przynosi nie raz doświadczenia, kiedy trzeba dobrowolnie poddać się zranieniu by uleczyć z jakiejś choroby (operacje chirurgiczne).

Takie i tym podobne działania nie sprawiają, że czujemy się radośni, uśmiechnięci, ale są konieczne by ratować życie.

I teraz przenieśmy ten obraz na nasze życie duchowe. Spójrzmy na dzieło odkupienia, którego dokonał Jezus. Rozważmy dar ofiarowanego dla nas życia przez samego Boga.

W VII tajemnicy patrzymy na otwarte serce Boga. Możemy zajrzeć do serca Jezusa! I co w nim znajdziemy?

2. Przede wszystkim doskonałe wypełnienie się Pism.

Należy to odczytać w kontekście (Mt 5, 17) – Jezus przyszedł wypełnić starotestamentalne obietnice. Dlatego też mając na uwadze owo doskonałe wypełnienie się Pism zwróćmy uwagę na poszczególne fragmenty

  • Wj 12 Pascha Izraelitów
  • Iz 53 – Czwarta Pieśń o Słudze Jahwe (Koście Jego nie zostaną złamane)
  • Za 12, 10 - „będą patrzeć na tego, którego przebili” „będzie wielki płacz w Jerozolimie”
  • J 19, 33-34 „Lecz gdy podeszli do Jezusa (…) tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok”

Ofiara Chrystusa na krzyżu, Jego krew za nas przelana jest obrazem starotestamentalnego ofiarowania Baranka Paschalnego.


Tamta Pascha jest pamiątką wyjścia z niewoli egipskiej. Samo słowo „pascha” tłum. się jako przejście z niewoli do wolności, ze śmierci do życia.

Krew Baranka Paschalnego (zob. Wj 12) była znakiem wyzwolenia z niewoli egipskiej, ale zanim Naród Wybrany wyruszył z pielgrzymką do Ziemi Obiecanej przypomnijmy sobie scenę, w której dopełniły się plagi egipskie gdy anioł śmierci przeszedł przez Egipt by pozbawić życia pierworodne stworzenie. Wówczas znakiem chroniącym domy Izraelitów były pomazane krwią baranka paschalnego drzwi.

Tak my ten obraz chcemy powielić w naszym życiu przyjmując zbawczą krew Chrystusa. My tą krew uwielbiamy, my za tą krew dziękujemy, my tą krew przyjmujemy, my w tej krwi obmywamy nasze dusze, my w tej krwi zanurzamy trudne sprawy.

Mając świadomość naszych ran, naszych grzechowych ograniczeń, niemożności życia w czystości – pragniemy szukać ratunku w krwi Chrystusa. W otwartym boku Jezusa należy dostrzec (oprócz doskonałego wypełnienia się Pism Prawa, i zapowiedzi Proroków), początek Kościoła.

Święty Jan Apostoł najmłodszy z grona Apostołów, ale jednocześnie najodważniejszy do końca wytrwał przy Mistrzu i w dramatycznym momencie pozostaje pod krzyżem, aby być świadkiem i by móc to później opisać w Ewangelii.
Patrząc na umierającego Jezusa przypominają mu się starotestamentalne proroctwa mówiące o Baranku Paschalnym. W przebitym boku Jezusa i wypływającej zeń Krwi Jezusowej Ewangelista widzi przed wszystkim początek Kościoła.

  • Tak jak Ewa wzięła początek z żebra Adama (z boku) i z tej pierwszej pary powstała ludzkość.
  • Tak z przebitego i krwawiącego boku Jezusa rodzi się Wspólnota Kościoła, Wspólnota wiary.

3. Krew Chrystusa w sakramentach.

Przebity bok Jezusa to świadectwo poczęcia Kościoła. W Jezusowym Sercu rodzi się Kościół i rodzą się sakramenty – dzięki którym Kościół żyje, rozwija się aż po krańce ziemi. Dlatego też spójrzmy teraz krótko na te siedem darów (sakramentów) i spróbujmy dostrzec w nich ślady krwi Chrystusa.

Chrzest: Sakrament chrztu świętego najdoskonalej włącza człowieka w Ciało Chrystusa – Kościół. Zdrój Bożych łask wraz z krwią Zmartwychwstałego Pana przenika życie ochrzczonego tak jak soki drzewa przenikają do zaszczepionej gałązki. Od momentu chrztu chrześcijanin staje się żywą cząstką Kościoła.
Poprzez chrzest zanurzający nas w Chrystusa, poprzez przyjęcie przez nas znamienia krwi Chrystusa stajemy się „krewnymi”, „Braćmi i siostrami krwi”.

To wielki dar, ale to też dar – zadanie. Na mocy chrztu jesteśmy zobowiązani żyć z Bogiem. Mieć Pana zawsze przed oczami. Zawsze ufać w Jego moc, przedziwną pomoc i obronę.


Bierzmowanie: Każdy chrześcijanin w tym sakramencie otrzymuje w szczególny sposób – umocnienie Duchem Bożym. Moc Ducha Świętego tak jak poruszyła pierwszych Apostołów po Zmartwychwstaniu, tak niech porusza i nas do świadczenia o Chrystusie, do przyznawania się do Kościoła, do obrony wiary.

Tak wielu ludzi patrzy na Kościół przez pryzmat słabości innych – kapłanów, braci i sióstr. Tak łatwo jest powiedzieć – „Wy nie jesteście lepsi”, „ a ty, kim jesteś by prawić mi morały”. Kościół potrzebuje świadków, a nie tych co będą moralizować.

Już od starożytności krew uważana była za siedlisko życia i ducha. Ojcowie Kościoła widzą w przebitym boku Jezusa nie tylko wylaną krew, ale pierwsze wylanie Ducha Świętego. W sakramencie bierzmowania jesteśmy namaszczeni Bożym Duchem, który unosił się nad wodami, który działał w patriarchach, w prorokach, w Apostołach, w świętych aż po nasze czasy. I niech działa w nas i przez nas na następne pokolenia.

Eucharystia: W naturalny sposób staje się kontynuacją działa zbawienia zapoczątkowanego na chrzcie i bierzmowaniu. Poprzez słuchanie Słowa Bożego i życie Nim na co dzień głębiej rozumiemy ofiarę Jezusa na krzyżu. Zjednoczeni z nią przez pełny udział stajemy się powołani do ofiarności i poświęcenia w świecie „rozdartym przez niezgodę”- jak uczy nas jedna z modlitw Eucharystycznych.

Pokuty i Pojednania: Przez ten sakrament na nowo wraca w nas życie Boże. W duchowy sposób klęczymy wraz z Maryją i Janem i Marią Magdaleną pod krzyżem, z którego otrzymujemy odpuszczenie grzechów.

W znaku przebaczenia (rozgrzeszenia) otrzymujemy nadzieję i radość by cieszyć się życiem, cieszyć się z powołania. Przez swój stan jesteśmy powołani by także dawać nadzieję, by być świadkami, że warto często się spowiadać – bo tylko wtedy możemy mówić o formacji sumienia i doświadczać będziemy prawdziwej przemiany życia.

Namaszczenie Chorych: Błędnie jest utożsamiany z ostatnim sakramentem. Oczywiście udziela się go, jak sama nazwa mówi – chorym czy umierającym, ale też i przede wszystkim dla umocnienia wiary w trudnym doświadczeniu często z powodu choroby, ale nie koniecznie na ostatnią drogę, ale dla podtrzymania nadziei w cierpieniu i żebym miał świadomość Komu mam się w cierpieniu powierzyć. Poprzez łaskę sakramentu namaszczenia mam się zanurzyć w krwi Chrystusa (o tym mówi świadectwo siostry o przebiciu boku).

Doświadczając własnego cierpienia jednoczę się z cierpieniem Jezusa, który swoją krwią uświęca moje cierpienie i wówczas staje się ono wartościowe.

Kapłaństwo: Krew Chrystusa to Nowe Przymierze. Cały St. Test. To historia wielu przymierzy, które człowiek przez nieposłuszeństwo zrywał. W Chrystusowej krwi jesteśmy zanurzeni w Nowe i wieczne Przymierze. Poprzez Sakrament Kapłaństwa Jezus wyświęca wybranych na sługi owego Nowego Przymierza.

Najwyższym wyrazem ich pasterskiej służby jest Msza Święta.
W tym sakramencie muszę ciągle pamiętać o konieczności służenia – a nie wynoszenia się nad innych. Sprawują ofiarę Chrystusa sam kapłan ma stać się ofiarą.

Małżeństwo: Sakrament małżeństwa jest obrazem związku między Bogiem a narodem wybranym; między Chrystusem a Kościołem.

Podkreśla to szczególną godność i wielkość tego sakramentu, który niestety trochę spowszedniał i sprowadzony został do roli tradycyjnego zwyczaju. Na pewno nie we wszystkich przypadkach, ale trzeba to jasno w tym miejscu podkreślić.

Ci jednak małżonkowie, którzy świadomie stając przed Bogiem zawierzają swoje życie godzą się na dobre i na złe, na chorobę i zdrowie, na radości i smutki.

Krew Chrystusa staje się w tym sakramencie spoiwem między małżonkami i później w ich rodzinie, która powiększy się przez potomstwo. Jakże ważny to punkt odniesienia – krew Chrystusa – będąca przejawem ofiary staje się zaproszeniem do ofiarowanie się sobie dwojga ludzi.

Małżeństwo które zawierzy się Chrystusowi będzie sobie wierne, a w trudach i nieporozumieniach dnia codziennego będzie im siłą fakt, że Chrystus ich pobłogosławił.

Konkluzja: Rozważając VII tajemnicę Drogi Krwi Chrystusa chciejmy szczególnie mocno obudzić w sobie wdzięczność za dar Kościoła, którego każdy i każda z nas jest częścią. Jesteśmy wpisani w Nowe i Wieczne Przymierze, którego ceną stała się Najdroższa Krew Chrystusa.

Naszym charyzmatem Krwi Chrystusa czyli dziękczynieniem i uwielbieniem Ceny naszego Zbawienia ubogacamy Kościół, ale też Kościół nas ubogaca poprzez sakramenty. Św. Augustyn uczył kiedyś: „Tyle w nas miłości Chrystusa ile miłości do Kościoła” Wynika z tych słów, że przynależeć do Kościoła to wielka godność, wielka sprawa.

Czy jestem gotów kochać Kościół wtedy kiedy zwycięża i triumfuje, ale także i wówczas gdy gromadzą się nad nim czarne chmury opiniotwórczych źródeł, które jednakowoż ten Kościół mając w pogardzie, przedstawiają go w złym świetle?


To jest wielka tajemnica, żeby kochać tych, którzy nas krzywdzą. A więc naszym zadaniem jest kochać Kościół, ale też tych którzy go prześladują. Kościół zawsze najowocniej rozwijał się w ogniu prześladowań. To jest także nasza droga do świętości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz