piątek, 1 listopada 2019

Temat na listopad

JAKIE DOŚWIADCZENIA WZMACNIAJĄ WE MNIE CNOTĘ POKORY 
W ODNIESIENIU DO   BOGA, DO LUDZI I DO SIEBIE?

       Warto zauważyć, że powyższy temat rozważań jest po prostu pytaniem, na które każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć. Aby ułatwić nam to zadanie, warto pokrótce przypomnieć znaczenie dwóch słów, a mianowicie: cnoty i pokory.
Cnota(łac. virtus, gr. ἀρετή– areté) według Wikipedii to ugruntowana, stała etyczna dyspozycja człowieka gotowego posługiwać się swoimi władzami moralnymi – rozumem, wolą i zmysłami – w postawach i konkretnych czynach zgodnych z dobrem etycznym. Jest ona trwałą sprawnością moralną osoby, dzięki której przestrzeganie zasad moralnych staje się łatwe. Osoba czuje się w niej pewna, nawet w okolicznościach niesprzyjających. Bycie kimś prawym, wiernym dobru moralnemu, sprawia człowiekowi posiadającemu cnoty, wewnętrzną przyjemność.
Cnota w etyce chrześcijańskiej to trwała zdolność do czynienia dobra etycznego, które określone jest przez prawo naturalne, Dekalog i przesłanie ewangeliczne np. Kazanie na górze.
Podsumowując:Cnota jest to stała tendencja woli do czynienia dobra, a unikania złego. 
Pokora według Wikipedii to cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, niewywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami. Jak mówi znany holenderski psychiatra, Gerard, J. M. van den Aardweg: Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej.
Pokora w ujęciu humanistycznym jest bardziej stanem ducha, postawą życiową wyrażającą nasze przekonanie na temat otaczającego nas świata, jak również ogółu istot go zamieszkujących. Może stanowić punkt odniesienia do naszych działań lub przemyśleń. Ale także w rozumieniu psychologicznym może dawać oparcie. Jestem pokorny, a zatem uznaję, że wszyscy ludzie są równi i podlegają tym samym prawom.
Pokora w sensie filozoficznym jest uznaniem ludzkich ograniczeń; ciała i umysłu, ale także nadrzędnej roli człowieka w świecie przyrody, nakładającym na niego prawa i obowiązki.
Pokora w Piśmie Świętym to postawa, stan umysłu wobec Boga i ludzi; jest ona przeciwieństwem pychy. W chrześcijaństwie cnota ta nabiera znaczenia w odniesieniu do Boga, gdyż polega na uznaniu swoich grzechów i Boga jako źródła pochodzenia wszelkiego dobra. Jest uważana za fundament pozostałych cnót ludzkich i nadprzyrodzonych. Dla chrześcijanina pokora to prawda o sobie i o Bogu.Pan Bóg tak lubi pokorę, bo sam jest prawdą najwyższą, a pokora niczym nie jest, tylko chodzeniem w prawdzie (św. Teresa z Avili). Pokora nie toleruje fałszu na temat własnych pozytywnych bądź negatywnych cech. Jednak w świetle nauk Pana możliwe jest bardziej ścisłe zrozumienie, jaka jest nasza prawdziwa pozycja wobec Boga i bliźnich. Chrześcijanin jest bardzo świadomy, że wszystko otrzymał od Boga za darmo, zarówno istnienie, a więc życie, jak też sprawiedliwość i łaskę.Skoro pokora to prawda o sobie i o Bogu – można dodać także o drugim człowieku, czy nawet współczesnym społeczeństwie – to jakie doświadczenia pomagają mi tę prawdę odkrywać, pogłębiać? Ogólnie można by powiedzieć, że tę prawdę pomaga nam odkrywać doświadczenie cierpienia: fizycznego, psychicznego i duchowego. Natomiast poznawanie tej prawdy ułatwia, pomaga, a przede wszystkim ukierunkowuje odniesienie doświadczeń własnych do życia Jezusa Chrystusa, który jest Drogą i Prawdą, i Życiem (J 14,6), oraz jest cichy i pokorny sercem (Mt 11,29). On jest uosobieniem pokory w najwyższym znaczeniu tego słowa. Całe Jego życie od momentu wcielenia, aż do śmierci pokazuje nam najwyższy stopień tej cnoty.
Spróbujmy uświadomić sobie, jakie konkretne doświadczenia naszego życia pomagają nam doskonalić cnotę pokory i wzrastać w niej.
Choć tak naprawdę trudno jest jednoznacznie podzielić doświadczenia na w/w trzy kierunki, to jednak warto poklasyfikować je wg tego schematu dla łatwiejszego zrozumienia ich sensu.
1. Doświadczenie pokory względem Pana Boga.
a)  Wszelkie doświadczenia bezsilności wobec zaistniałej sytuacji i skutki wysłuchanych modlitw.
Pewna babcia miała trudności z usypianiem wnuczki. Nie pomagały żadne zabiegi, kołysanki, dziecko nie mogło zasnąć. Wtedy zdała sobie sprawę z własnej bezsilności. Poprosiła więc krótką modlitwą Maryję o pomoc w uśpieniu dziecka. Niemalże natychmiast dziecko błogo zasnęło. Zatem Maryja jest blisko. Kocha, chętnie pomaga w tym, czego człowiek sam nie może dokonać.
Pewien człowiek chciał kupić dom, głównie dla komfortu wychowania małych dzieci, chorujących w zanieczyszczonym środowisku. Jednak brak mu było środków na minimalny wkład własny wymagany dla uzyskania kredytu. Wtedy zorganizowano krąg modlitwy i wkrótce zebrano wymaganą kwotę, co po ludzku wydawało się niemożliwe.
Zatem Bóg istnieje, kocha i pomaga w dobrej sprawie w sposób, jakiego nikt by nie wymyślił.
Pewna rodzina była na granicy wydolności finansowej. Jej członkowie musieli liczyć się z każdym groszem. I choć sami za wynajmowane mieszkanie nie dostawali zapłaty, to jeszcze musieli dokonywać opłat za nieuczciwego sublokatora. Wszelkie ludzkie możliwości pozbycia się tego kłopotu zawiodły. W końcu zmęczeni ciężarem i poczuciem krzywdy poprosili Jezusa, aby się tym zajął. W dość krótkim czasie zdarzyły się okoliczności umożliwiające łagodną i uczciwą eksmisję. Po zakończeniu remontu udało się sprzedać mieszkanie w ciągu tygodnia. Prośba o znalezienie nabywcy miała miejsce dokładnie w Niedzielę Bożego Miłosierdzia, a tydzień później były już załatwione wszelkie formalności.Bóg jest naprawdę wielki i miłosierny.
b)     Trudności w rozwiązaniu zadań wobec wszechmocy i mądrości Boga.
Wszyscy naukowcy od początku świata do tej pory razem wzięci, nie zdołali jeszcze odkryć tego wszystkiego co na tej ziemi stworzył Bóg.
Rozwój techniki nie zapobiega katastrofom lotniczym, drogowym, na morzu, wypadkom w pracy, a we wszechświecie wszystko funkcjonuje bezbłędnie i bez awarii.
Wciąż nie znaleziono sposobu na zapobieganie lub przeciwstawienie się klęskom żywiołowym jak: wichry, trąby powietrzne, burze, powodzie, a modlitwa czasem ratuje przed nimi określone tereny.
Z 15 na 16 czerwca br. do Bydgoszczy zbliżała się burza z 900 wyładowaniami na minutę. Starano się zachować wszystkie środki ostrożności. W jednej z dzielnic miasta, w małym domu, trzyletnie dziecko bardzo bało się burzy. Nie mogło zasnąć wśród błyskawic i coraz bardziej zbliżających się grzmotów. Wystraszone i skulone leżało w łóżeczku z okrągłymi z przerażenia oczkami. Wtedy siedząca przy nim babcia poprosiła: Jezu, który uciszyłeś burzę na jeziorze, proszę ucisz i teraz tę burzę. Prawie natychmiast częstość błysków osłabła, a po chwili już była cisza. Najgorsze ominęło tę dzielnicę, choć było już blisko. Niesamowite. Bóg jest wciąż taki sam, pełen miłości i mocy. Jego pokora jest niewyobrażalna. I choć jest tak wielki, to słucha i przychodzi z pomocą starej babci, która w oczach większości ludzi nie jest nikim ważnym.
Nawet na stosunkowo drobne choroby, nie wymyślono jeszcze lekarstwa, jak np. na niepozorny katar, a Bóg, jeśli zechce,usuwa nawet te nieuleczalne w jednej chwili.
c)        Kłopoty z miłością bliźniego, przebaczeniem wobec odkupieńczej śmierci Jezusa.
Pewnego razu 15 letnia córka zrobiła awanturę własnej matce za coś, czemu matka nie była winna. Zgubiła pierścionek i wymuszała, aby matka znalazła go pod stołem, a przy tym tak krzyczała, że przed oknami zebrało się sporo ludzi. Potem okazało się, że pierścionek zostawiła w szkole pod ławką. Matka była wręcz przerażona jej zachowaniem. Pomyślała, że chyba nigdy nie zdoła przebaczyć córce tej gigantycznej awantury. Następnego dnia z bólem serca poszła na Mszę świętą. Wracając po Komunii św. spostrzegła ułożony na ławkach wielki krzyż z ołtarza, gdyż właśnie trwał remont kaplicy. Wtedy rozpłakała się. Pomyślała, że potrzeba było aż takiego doświadczenia dla uzmysłowienia sobie, że Jezus umarł za grzechy wszystkich, aby mogli uzyskać przebaczenie i być zbawieni. Patrząc na oprawców powiedział: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią (Łk 23,34). Cierpienia zadane przez córkę, były niczym w stosunku do cierpień zadanych Jezusowi. Wtedy żal, ból, gniew minęły w jednej chwili. Przebaczyła córce, choć ta nawet jej o to nie poprosiła.
Pewien młody człowiek załamał się po wielokrotnym niesprawiedliwym potraktowaniu przez kierownictwo zakładu. Wpadł w depresję i stracił nie tylko zapał, ale także chęć do pracy. Postanowił zwolnić się, choć posiadał rodzinę i kredyty do spłaty. Prawdziwie się zaparł nie chcąc słuchać żadnych argumentów ze strony najbliższych, a przy tym był już w tak złym stanie psychicznym, że o znalezieniu kolejnej pracy nie mogło być mowy. Jego matka ze łzami, w poczuciu bezsilności odmówiła Koronkę do Bożego Miłosierdzia, prosząc, aby Bóg coś z tym zrobił. Następnego dnia wszystko się zmieniło. Przeproszono jej syna za przeoczenie posiadanych zasług. Spotkało go wiele słów uznania. To wystarczyło, aby wstąpił w niego nowy duch i nie myślał już o odejściu.Poprawiły się jego relacje nie tylko z kierownictwem zakładu, ale także z innymi kolegami.
Bóg może wszystko i chętnie pomaga jeśli z wiarą, zaufaniem szczerze Go o to prosimy.
d)       Bezsilność wobec cierpienia i choroby.
Pewna kobieta zaczęła gwałtownie tracić wzrok. Podwójne widzenie, potem ciemność i niemożność czytania nawet przy pomocy okularów. Przeraziła się, bo choroba postępowała niemalże z godziny na godzinę. Potem był lekarz i skierowanie do szpitala. I choć tygodniowy pobyt z różnymi konsultacjami i badaniami jak: tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny, i inne, przyczynił się do wykrycia różnych nieprawidłowości, to jednak nie na tyle, by uzasadnić tak szybko postępującą utratę wzroku. Następnie wypuszczono ją bez diagnozy, ale z perspektywą kolejnego badania, które miało potwierdzić przypuszczalną przyczynę, ale i ono nic nie wykazało. Wiele osób modliło się o jej uzdrowienie, a przede wszystkim ona sama. Z przerażeniem myślała o dalszym życiu z chorobami, które już zaakceptowała, a do których właśnie dołączała się ślepota. Mówiła Jezusowi:Ty Jezu jesteś światłością świata, więc ja, wierząca Tobie, jak mogę być niewidoma?. Wkrótce wzrok zaczął się wolno poprawiać i stabilizować, a po trzech miesiącach od wystąpienia pierwszych objawów dostrzegła, że widzi nawet lepiej niż przed chorobą imoże czytać bez okularów.
Bóg wciąż czyni cuda swej Miłości. Jemu niech będą dzięki!
Podobnie można spojrzeć na doświadczenia w punkcie 2 i 3.
2. Doświadczenia wzmacniające cnotę pokory względem drugiego człowieka.
a)        Doświadczenia wynikające z uświadomienia sobie własnej grzeszności (pomaga zaakceptować grzeszność innych).
b) Doświadczenia własnej niemocy pomagają przyjąć pomoc innych i uczą wdzięczności (Jezus i Szymon z Cyreny, Jezus i Weronika na drodze krzyżowej).
c)        Zderzenie słowa z czynem pozwalające poznać człowieka.
d)       Pomoc potrzebującym.
3.Doświadczenia pokory względem siebie.
a)        Poznanie granic własnej możliwości.
b)       Choroby i cierpienia.
c)        Własna grzeszność.
d)       Odkrywanie darów łaski Bożej.


                                                                                                                   Ks. Andrzej Szymański, CPPS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz