piątek, 1 marca 2024

Julka Choińska

 

 

Niech będzie zawsze i błogosławiony i uwielbiony Jezus, który nas Krwią Swoją odkupił.
Jestem animatorką WKC przy parafii Ducha Świętego w Gdyni Obłużu. Chciałabym się podzielić z Wami “kawałkiem życia” drugiej animatorki Julianny Choińskiej, która odeszła 22.02.2024 r. do domu Ojca. Swoim odejściem uczyniła nam wielką pustkę, chyba wszyscy, którzy ją znaliśmy kochaliśmy ją.
Julkę poznałam na pieszej pielgrzymce z naszej parafii do Kalwarii Wejherowskiej na odpust Trójcy Świętej. Dokładnie nie pamiętam jak to było, że zaczęłyśmy rozmawiać, było to tak spontaniczne, a jednocześnie naturalne, po prostu polubiłyśmy się.
Zaprosiłam Julkę na spotkanie naszej wspólnoty Krwi Chrystusa. Przyszła i Została.
Spodobało się Julce.
Wspólnota również bardzo polubiła Julkę. Od tego czasu wspólnie jeździłyśmy na dni skupienia do Swarzewa, na odpust Matki i Królowej Przenajdroższej Krwi do Częstochowy, na czuwania nocne u tronu Królowej na Jasnej Górze.
Była po prostu wszędzie, gdzie była potrzebna. Wsiadała do autokaru i pół autokaru wybuchało śmiechem. Takie miała zaraźliwe poczucie humoru. Potrafiła rozbawić swoimi  zabawnymi tekstami.
Wstąpiła do naszej wspólnoty i niedługo potem została drugą animatorką. Była dla mnie ogromną pomocą i wsparciem. Miała zdolności artystyczne, robiła dekoracje na stół w naszej salce, dekoracje obrazu na spotkania diecezjalne, dekorowała kosze do darów i pudełka na intencje.
Jak trzeba było coś “ugrać” u naszego proboszcza śp. Marka to była niestrudzona i uparta. Jak tylko był jakiś kłopot dzwoniłam do Julii i razem szukałyśmy rozwiązań.
Julka była również zelatorką 12 Róży w naszej parafii.
Kiedyś przyjechała do naszego kościoła siostra Anna Czajkowska z Apostolstwa Dusz Czyśćcowych. Można było się zapisać i przystąpić do Apostolstwa, żeby pomagać duszom czyśćcowym - to poszłyśmy się zapisać.
Julia była również Margaretką naszych kapłanów.
W 2017 roku złamałam nogę, Julka oczywiście przychodziła do mnie. Nauczyła mnie robić bombki - stroiki ze wstążek. Kupiła potrzebne materiały i tak spędzałyśmy razem czas - były to świetne upominki na święta.
Ponad rok temu Julka dowiedziała się, że ma raka płuc. Straszna wiadomość. Modliliśmy się, zamawialiśmy Msze święte, prosiliśmy o uzdrowienie dla Julki, ale Julka prosiła, żeby intencja brzmiała inaczej; “O wypełnienie woli Bożej”. Za jakiś czas było lepiej.
Mieliśmy nadzieję, że Julka wyjdzie z tego, jednak Wola Boża była inna.
Dziękujemy dobremu Bogu, za ten kawałek życia, które było nam dane razem przejść. Do zobaczenia Julka! Dziękuję Tobie z całą Wspólnotą za Twoje oddanie, radość i spryt. Spoczywaj w Pokoju, Amen.

Błogosławiona Krew Jezusowa!


Animatorka WKC przy parafii Ducha Świętego Gdynia Obłuże
Aleksandra Kositarz







Moje pierwsze spotkanie z Julką odbyło się gdy w 2010 r. po raz pierwszy przyjechałam do Domu Misyjnego w Swarzewie. Razem zamieszkałyśmy w pokoju.  Z tego spotkania pamiętam jej serdeczność, radość, rozmowy i przepyszne jabłka, z jej ogrodu, którymi mnie poczęstowała zaraz po wejściu do pokoju. Później jeszcze parę razy mieszkałyśmy razem prowadząc długie rozmowy.  Zapamiętałam Ją jako zawsze pomocną, jeżeli widziała, że coś trzeba zrobić lub poprawić to to robiła. Pomagała Gieni Łysak w organizacji pielgrzymek, aktywnie uczestniczyła w "Odpuście majowym" i "Nocnym czuwaniu" w Częstochowie i Bisztynku, godnie reprezentowała WKC w poczcie sztandarowym w Diecezji Gdańskiej, Swarzewie i Bisztynku.

Dziękuję Jej za pracę, serdeczność i miłe wspomnienia.

Niech Pan Bóg da jej duszy Niebo! 

Odpoczywaj w pokoju Julciu!

Teresa Kujawska