czwartek, 3 lutego 2022

4 luty - święto Marii de Mattias

 


 

Maria De Mattias urodziła się 4 lutego 1805 roku w Vallecorsa, w prowincji Frosinone, na pograniczu Państwa Kościelnego.

Rodzina była kulturalna i bogata, miała głęboką wiarę chrześcijańską, chociaż w tamtych czasach kobiet nie dopuszczano do szkół.

Dzięki rozmowom z ojcem poznawała i pogłębiała wiarę, a przez czytanie Pisma świętego dowiadywała się o wydarzeniach i postaciach biblijnych oraz rozwijała wielką miłość do Jezusa, Baranka ofiarowanego za zbawienie ludzkości. To wszystko działo się w latach 1810 – 1825, kiedy w jej miejscowości i w całej okolicy przeżywano okres tragicznego bandytyzmu. W duszy Marii dojrzewała konfrontacja pomiędzy krwią ludzką przelewaną z nienawiści i zemsty, a krwią Chrystusa, która została przelana z miłości, dla zbawienia wszystkich ludzi. 

Maria bez nauki i kontaktów ze światem zewnętrznym, co było spowodowane jej stanem społecznym, swoje dzieciństwo i młodość przeżyła skupiona na sobie i na kontemplowaniu własnej piękności. W wieku 16 – 17 lat zaczęła szukać sensu życia i odczuła potrzebę bezgranicznej miłości.

W dalszym ciągu w dialogu z ojcem, któremu odkrywała wewnętrzne ciemności, a także przez oddanie się Matce Bożej i prośbę o to, „aby dała jej światło”, Bóg pozwolił jej „mistycznie” doświadczyć piękna swojej miłości, która ukazała się w pełni w Chrystusie Ukrzyżowanym, w Chrystusie, który oddał swoją Krew. 

Doświadczenie to było źródłem, mocą, motywacją, która zaprowadziła ją na drogi Italii, „aby wszystkim dać poznać czułą Miłość Ojca Niebieskiego”, lub też, jak sama mówiła, „Jezusa, Miłość Ukrzyżowaną”.

Była przekonana, że reforma społeczna rodzi się w sercu człowieka, a ono przemieni się wtedy, kiedy zrozumie, że jest cenny w oczach Boga i jest przedmiotem jego miłości, bo Jezus oddał swoją Krew dla jego zbawienia. 

Było to jej osobiste doświadczenie, dlatego starała się, aby wszystkich, małych i wielkich, prowadzić do odkrycia tego, co przed nią zostało odsłonięte i co spowodowało przemianę jej serca.

Prawdy o możliwości takiej przemiany doświadczyła w roku 1822 (miała 17 lat), kiedy do Vallecorsa przybył św. Kasper del Bufalo, aby głosić misje ludowe. Mogła wtedy stwierdzić, że ludzie zaczęli się zmieniać. Wtedy właśnie w jej sercu zrodziło się pragnienie czynienia tego, co czynił ten misjonarz. 

Pod kierownictwem towarzysza św. Kaspra, czcigodnego ks. Giovanni Merliniego, w dniu 4 marca 1834 roku założyła w Acuto (Frosinone) Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Miała wtedy 29 lat. Biskup diecezji Anagni, Giuseppe Maria Lais poprosił ją, aby otworzyła szkołę dla dziewcząt. Maria sama nauczyła się czytać i pisać. 

Maria, która pragnęła reformy społeczeństwa i świata, nie ograniczyła się do samej szkoły, ale gromadziła matki i młodzież, aby katechizować, rozkochać w Jezusie i nauczyć żyć po chrześcijańsku zgodnie ze swoim stanem. Mężczyźni, do których zgodnie z ówczesnymi zwyczajami, nie mogła przemawiać, sami przychodzili, aby słuchać jej nawet z ukrycia. Po zachodzie słońca gromadzili się zostawieni samym sobie pasterze, aby uczyć się od niej. Przychodzili mieszkańcy na święte obrzędy, aby posłuchać nauczycielki. 

Maria, z nieśmiałej i skupionej na sobie dziewczyny, stała się kaznodziejką pociągającą dzieci, młodzież, dorosłych, ludzi prostych i wykształconych, świeckich i księży. Kiedy mówiła o Jezusie i tajemnicach wiary, wtedy wydawało się, że to wszystko sama widziała. Jej największym pragnieniem było, „aby żadna kropla Boskiej Krwi nie była przelana daremnie”, aby dotarła do każdego grzesznika, oczyściła go, a grzesznicy obmyci w tym strumieniu miłosierdzia odnaleźli właściwą drogę do pokoju i jedności pomiędzy ludźmi. 

Ten ogień zapalał wiele młodych dziewcząt i dzięki nim Maria De Mattias mogła otworzyć około siedemdziesięciu wspólnot, między innymi także trzy wspólnoty w Niemczech i jedną w Anglii. Prawie wszystkie wspólnoty były otwierane na zagubionych wioskach w centrum Italii, z wyjątkiem Rzymu, do którego została wezwana przez samego Papieża Piusa IX, dla prowadzenia Hospicjum San Luigi i szkoły w Civitavecchia. 

Życie Marii przebiegało w nieustannym pragnieniu „sprawiania przyjemności Bogu”, który od młodości porwał jej serce oraz w radosnym zaangażowaniu się w pomoc „drogiemu bliźniemu”, aby mógł poznać tajemnicę miłości Boga do ludzkości. Nie szczędziła sił, a wszystko czyniła w głębokiej jedności z Kościołem lokalnym i powszechnym i z miłości do Niego. 

Maria De Mattias zmarła w Rzymie 20 sierpnia 1866 r. i na życzenie Piusa IX została pochowana na cmentarzu Verano. Pius IX wybrał dla niej grób oraz polecił wykonać płaskorzeźbę przedstawiającą wizję proroka Ezechiela: ossa aride, audite verbum Domini

Po śmierci Marii szerzyła się opinia o jej świętości. Trzydzieści lat po śmierci rozpoczął się Proces Beatyfikacyjny. 1 października 1950 roku została Beatyfikowana przez Papieża Piusa XII 

Na Konsystorzu w dniu 7 marca 2003 Papież Jan Paweł II wyznaczył 18 maja 2003 jako datę Kanonizacji.

Maria de Mattias pochodziła z zamożnej, katolickiej rodziny. Jej rodzicami byli Giovanni i Ottavia de Angelis. Na chrzcie otrzymała imiona Maria Metilde. Formację chrześcijańską otrzymała w domu rodzinnym w Vallecorsa (Lacjum), przede wszystkim za sprawą ojca i czytania Pisma świętego. Ze względu na status społeczny, jej dzieciństwo i młodość przebiegały bez rówieśników, sprzyjając skupianiu się na samej sobie. Okolice, w których mieszkała rodzina były niebezpieczne ze względu na grasujące bandy. Były lata 1810-1825, okres chaosu powstałego w wyniku wojen napoleońskich. W 1822 r. do Vallecorsa przybył głosić misje ludowe św. Kasper del Bufalo. Słuchając jego kazań, siedemnastoletnia wówczas Maria doświadczyła punktu zwrotnego w swym życiu. Zapragnęła, "aby wszystkim dać poznać Jezusa, Miłość Ukrzyżowaną". Chciała działać na rzecz odnowy społecznej. Była przekonana, że może do niej dojść poprzez pracę nad przemianą serc poszczególnych ludzi[1].

Jej kierownikiem duchowym był ks. Giovanni Merlini, bliski współpracownik św. Kaspra del Bufalo, założyciela Misjonarzy Krwi Chrystusa. Pod jego wpływem, w wieku 29 lat założyła w Acuto (Frosinone) Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa (4 marca 1834 r.). Na prośbę biskupa diecezji Anagni, Giuseppego Marii Laisa, otworzyła szkołę dla dziewcząt. Powoli dokonała się jej przemiana, ze skromnej, nieśmiałej dziewczyny stała się kaznodziejką pociągającą za sobą tłumy wiernych. Pragnęła przemawiać do wszystkich, by głosić wielką miłość Boga. Przyciągała ludzi swoją niezwykłą osobowością i zaangażowaniem. Na jej katechezy przychodzili także mężczyźni, choć w tamtych czasach nie było przyjęte by kobiety nauczały mężczyzn. Przyłączyło się do niej wiele młodych dziewcząt. Dzięki temu otworzyła około siedemdziesięciu wspólnot Zgromadzenia. Także poza Włochami: trzy wspólnoty w Niemczech i jedną w Anglii. Papież Pius IX poprosił ja o poprowadzenie w Civitavecchia hospicjum św.Alojzego (San Luigi) i szkoły.

Zmarła w Rzymie 20 sierpnia 1866 r. Trzydzieści lat później, w wyniku rosnącej po śmierci opinii o jej świętości, rozpoczął się proces beatyfikacyjny. Jan Paweł II kanonizował Marię de Mattias 18 maja 2003 r. W Kościele katolickim wspomnienie liturgiczne obchodzone jest 4 lutego, czyli w dniu urodzin. Jest to odstępstwo od reguły, według której wspomnienie obchodzi się w dniu śmierci, czyli „urodzin dla nieba” (por. dies natalis)[2]. Jest patronką Bolesławca.

 

 Życie dorastającej Marii De Mattias było zamknięte w czterech ścianach. W okolicach grasowały różne bandy i kobiety nie mogły same chodzić ulicami Vallecorsa. Maria De Mattias dobrze poznała smak samotności. Jej życie zmieniło się wraz z żywym doświadczeniem obecności Maryi. To takie zwyczajne i proste - poczuć się wysłuchaną przez kogoś, doświadczyć bezinteresownej miłości. Kiedy miała 17 lat do jej miejscowości przyjechał ks. Kasper del Bufalo, założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa i znany misjonarz ludowy. Poczuła, że słowa św. Kaspra są skierowane do niej. Wtedy już wiedziała, że Jezus wzywa ją do czegoś szczególnego, ma dla niej plan. A potem cała seria zwyczajnych cudowności: sama nauczyła się czytać i pisać to uczyła tego inne kobiety, odkryła troskliwą czułość Boga no to zbierała kobiety na modlitwie, przestała się lękać i wyszła z ciasnego pokoju by pomagać przy budowie kościoła. Czasami coś wielkiego zaczyna się od przekroczenia lęku.

...chcę i mogę!..

    Mając 29 lat Maria De Mattias założyła Zgromadzenie Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. 4 marca 1834 r. w małej mieścinie Acuto. Kilka młodych kobiet w wynajętym walącym się mieszkaniu postanawiają zmienić świat. Pragnęły, żeby świat pełny przemocy i cierpienia stał się takim, jakim go pragnął Jezus, Który odkupił każdego człowieka swoją Krwią. Narzędzia podręczne: uczenie dziewcząt i kobiet pisać, czytać i liczyć, a także rekolekcje. Potem doszły haft i szycie. Chodzi o przywrócenie godności dzieci Bożych tym najbardziej poniewieranym. Maria mogła zwyczajnie narzekać na zły świat i nieuczciwych ludzi albo mogła marzyć o lepszej planecie, a najlepiej – galaktyce. Wybrała wąską drogę wychowania: przez edukację pragnęła prowadzić dziewczyny do żywej i bliskiej relacji z Jezusem. To nie wszystko. Z czasem te przemienione miłością kobiety po założeniu rodzin miały prowadzić swoich mężów i dzieci do Boga. I tak się zmienia świat. Proste? Proste!

Maria nie miała super mocy. Była osobą nieśmiałą, bała się, że siostry nie będą miały co jeść (i tak było), miała problemy z niektórymi siostrami, była zależna od różnych biskupów i księży. Ale nie załamywała się cichutko w kąciku. Modliła się, szukała rady u swego kierownika i przyjaciela ks. Jana Merliniego. A kiedy miała występować przed tłumem to po prostu brała krzesło i trzymała się oparcia. Radziła sobie, bo jej Bogiem był Jezus, nie jej lęk.

„Prawdziwa miłość musi być bezinteresowna, a więc nie pobudzana otrzymanym dobrem, ani też tym, co może otrzymać… Kto posiada prawdziwą miłość, mówi Pan, ten w każdym czasie postępuje zgodnie z nią… zarówno wtedy, kiedy spotyka się ze wzajemnością, jak i wtedy, kiedy jej nie spotyka… Miłość obejmuje wszystkich bliźnich, także i niewdzięcznych, oraz tych, którzy nas obrazili.”

św. Maria De Mattias

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz