sobota, 4 września 2021

Temat formacyjny na wrzesień

 

Słowo Boże jako Słowo Życia

1. Słowo Boże ożywia

 

 Praktyka „Słowa Życia”

Przez praktykę „Słowa życia” członkowie grup Krwi Chrystusa pragną coraz wierniej żyć w obecności Boga i wypełniać Jego wolę. ( ze Statutu WKC rdz.2 §8, pkt 4) 
Praktyka „Słowa Życia” pozwala z jednej strony widzieć rzeczywistość „oczami Jezusa”
 a z drugiej dostrzegać moc Słowa Bożego w naszym życiu. (z Regulaminu WKC, §21)

„Słowo Życia” (Słowo Boga) jest wybranym z Biblii zdaniem/ słowem, które powinno służyć jako myśl przewodnia przy rozważaniu swego postępowania, działania i życia. Służy umocnieniu wiary. O „Słowie Życia” pamiętamy szczególnie w trudnych momentach, konfliktach i problemach. Przypominając sobie „Słowo Życia” przyjmujemy  Boga w Jego Słowie do serca.
Przez słuchanie Słowa Bożego, przez zachowywanie biblijnych wydarzeń w sercu, przez postępowanie według usłyszanego słowa  - Słowo Boże ma stać się na nowo ciałem, tym razem w uczniach Jezusa, czyli w nas. Wymaga to od człowieka nie tylko jednorazowej gotowości do słuchania i działania. Formacja wymaga zawsze cierpliwości i wytrwałości.
Św. Paweł w liście do Filipian prosi: „Trzymajcie się mocno Słowa Życia….” (Flp 2,16). Trzymać się „Słowa Życia” oznacza w tym kontekście wierność Jezusowi, który jest prawdziwym Życiem, jak również wytrwałe kierowanie się słowami Ewangelii, co prowadzi do prawdziwego życia (J 3,14). Apel św. Pawła wskazuje na wysiłek, który jest potrzebny
ze strony wierzącego, aby Słowo Boże mogło przeniknąć jego życie.

W praktyce życia „Słowem Życia” ważna jest wymiana doświadczeń. Kto przez dzielenie się doświadczeniami z życia „Słowem Życia” świadczy o dobroci i wielkości Bożej, ten przez swój przykład pomaga w wierze innym i sam staje się bardziej gotowy na przyjęcie nowych łask. Dawanie świadectwa nie oznacza samochwalstwa. Chodzi tu o uczczenie Boga, o wdzięczność wobec Dawcy wszelkich dóbr, ponieważ ten, kto dzieli się doświadczeniem „Słowa Życia”, opowiada przede wszystkim, co sam Bóg zdziałał w jego życiu. Dzięki zastosowaniu „Słowa Życia”, mocą Ducha Świętego doświadczamy niespodziewanej pomocy działania Bożego pomimo naszych słabości. 

 

Słowo Boże ożywia

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem.  Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie:  «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła».  Poszedł więc z nim,(….)  Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?»  Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!».  I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.  Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia,  wszedł i rzekł do nich: «Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi».  I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!"  Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia.”  (Mk 5, 21-42  )

Jezus jakby nie słysząc informacji, że córka Jaira już zmarła mówi do niego: „Nie bój się, wierz tylko!”  Jest to dla nas lekcja, że słowa Jezusa (Słowo Życia) mamy stawiać jako rzeczywistość nadrzędną. Jego Słowo jest ważniejsze, niż to, co mówią okoliczności.
Jezus spotyka śmierć, aby pokazać, że życie jest większe od śmierci. Mówi do płaczących: „Dziecko nie umarło, tylko śpi”. Ludzie nie wierzą Jego słowom i wyśmiewają Go.
Jezus, pełen wiary spotyka się z niewiarą. Tak często się dzieje, gdy niewiara spotyka wiarę. Niewiara nie rozumie wiary.
 „I wyśmiewali Go” - ile razy mogliśmy tego doświadczyć na „własnej skórze”, gdy ktoś wyśmiewał naszą wiarę, pobożność, czy choćby to, że mamy wypisane „Słowo Życia” na kartce i przypięte do lodówki lub leżące na stole? W takich sytuacjach moc „Słowa Życia” powstrzymywała nas od odwetu czy krytyki, umacniała naszą wiarę w moc Słowa Bożego, przywracała pokój serca.
- Czy zawsze zachowujemy wiarę w moc Słowa Bożego w każdej okoliczności?

Również  w sobie można odkryć takie rozdwojenie: wiarę i niewiarę. Wierzę w Słowo Życia, ale robię wszystko, aby samemu rozwiązać daną sytuację, nie poddaję się prowadzeniu Duchowi Świętemu przez Boże Słowo, ale robię po swojemu i potem dziwię się, że to nie działa.

Jezus bierze ze sobą tylko uczniów i zabrania tym wszystkim ludziom jęczącym i płaczącym wchodzić z nimi. Jezus, Jego uczniowie i rodzice dziecka to grupa osób pełnych wiary ( Jair z wiarą prosił usilnie Jezusa). Wiara i jedność ludzi wiary sprzyja łasce Pana
i dzieje się cud:” Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła”.
Niewiara tłumu blokuje moc Pana i ludzie ci nie są w stanie otrzymać tego, co Pan przygotował.

Przez jedność między ludźmi i wiarę Słowo Boże przywraca życie, tam, gdzie ono zamarło, gdzie już nie widać nadziei, gdzie wszyscy już „postawili krzyżyk”.  „Gdzie dwóch lub trzech zgodnie o coś proszą…” – jedność ma dużo do wiary. Bóg daje łaskę widząc naszą wiarę i jedność między nami, natomiast niewiara i brak jedności zatrzymuje łaskę. Naszym zadaniem, jako uczniów Jezusa, jest naśladowanie Mistrza, a Jezus jest w jedności z Ojcem.

„ I osłupieli wprost ze zdumienia.” – Pan chce, abyśmy byli w osłupieniu ze względu na to, co On czyni mocą Swojego Słowa, abyśmy zauważali Jego działanie przez „Słowo Życia” w naszym osobistym życiu, w życiu grupy i Wspólnoty.

Jeśli zatem słowo Boże ma moc wskrzeszenia umarłych, to jak wielką ma ono siłę! Jeśli jest w stanie podnieść umarłych, to tym bardziej z jak wielką mocą może oddziaływać na nas żywych.

Warto dla uzupełnienia przytoczyć fragment z Księgi Ezechiela o mocy Słowa Bożego: „Potem spoczęła na mnie ręka Pana, i wyprowadził mnie On w duchu na zewnątrz, i postawił mnie pośród doliny. Była ona pełna kości.  I polecił mi, abym przeszedł dokoła nich, i oto było ich na obszarze doliny bardzo wiele. Były one zupełnie wyschłe.  I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia?» Odpowiedziałem: «Panie Boże, Ty to wiesz». Wtedy rzekł On do mnie: «Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: "Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana!"  Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha1 po to, abyście się stały żywe.  Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha po to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan».  I prorokowałem, jak mi było polecone, a gdym prorokował, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie.  I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha.  I powiedział On do mnie: «Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli». Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach - wojsko bardzo, bardzo wielkie.
 I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: "Wyschły kości nasze, minęła nadzieja nasza, już po nas".  Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela,  i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój.  Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» - wyrocznia Pana Boga.”
( Ez 37, 1-14)

- Czy mam wiarę w moc Słowa Bożego, które ożywia to, co martwe we mnie,
we Wspólnocie i daje nowe życie?  Czy w każdej sytuacji wierzę Jezusowi, który jest Panem życia i śmierci? Czy wierzę w moc „Słowa Życia”?
- „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!” (Mk 9,24)

Z nauczania Kościoła

W słowach papieża Franciszka możemy również odnaleźć naukę o Słowie Bożym, które ożywia:

„Biblia nie jest pięknym zbiorem świętych ksiąg do studiowania, jest Słowem do zasiewu, darem, który Zmartwychwstały prosi, aby wziąć i dzielić się nim, by w Jego imię rodziło się życie.- Słowa te papież Franciszek skierował do uczestników międzynarodowego kongresu Katolickiej Federacji Biblijnej.

Franciszek przypomniał, że dla Kościoła zastrzykiem ożywiającym jest Słowo. Stąd wielkie znaczenie głoszonych homilii, które nie mogą być retorycznym ćwiczeniem, ani mądrym zbiorem różnych teorii. Słowo Boże powinno bowiem dotykać serca i być głoszone z entuzjazmem oraz namaszczeniem.  

"Byłoby piękną rzeczą zobaczyć, jak rozkwita nowy czas większej miłości do Pisma Świętego wszystkich członków Ludu Bożego, tak, aby pogłębiała się relacja z osobą Jezusa. Byłoby czymś pięknym, gdyby Słowo Boże było coraz bardziej obecne w sercu każdej działalności Kościoła; sercu bijącym, które ożywia członki Ciała – apelował Ojciec Święty. - Jest pragnieniem Ducha Świętego, aby uformować nas jako Kościół na kształt Słowa: Kościół, który nie mówi do siebie ani o sobie, ale który ma w sercu oraz na ustach Pana i każdego dnia czerpie z Jego Słowa. Natomiast ciągłą pokusą jest głoszenie samych siebie i mówienie o naszym działaniu, ale tak nie daje się światu życia".

Papież wskazał, że Słowo Boże, które ożywia jednocześnie wzywa, aby zapominać o sobie,
a głosić Pana. Dlatego jest jak szpada, która wchodząc w głąb pozwala rozeznać myśli i uczucia, prowadzi do prawdy, czasami rani, aby potem uleczyć i dać nowe życie.

 

Czesława  Nowak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz